wtorek, 31 marca 2015

Cztery porażki z rzędu, czekamy na koniec sezonu

Umieram. To jest ten moment sezonu, w którym bardzo ciężko ogląda mi się mecze, a jeszcze ciężej te mecze, które Suns przegrywają na własne życzenie. W poprzednim tygodniu Suns mieli spore szanse na uatrakcyjnienie walki o playoffy, ale pierw przegrali z grającymi już o nic Sacramento Kings, a następnie nie mogli zatrzymać LaMarcusa Aldridge'a i dali się połknąć Portland Trail Blazers. W niedzielę doszła porażka z Oklahomą City Thunder i był to gwóźdź do trumny, bo Suns prowadzili w tym meczu różnicą nawet 20 punktów. Minionej nocy po raz drugi w ostatnich dniach lepsi okazali się Blazers i przez pozostałe dwa tygodnie sezonu pozostanie nam szukać odpowiedz na pytanie - co dalej?

poniedziałek, 23 marca 2015

Suns nie poddają się, wygrana z Mavericks

Russell Westbrook i Oklahoma City Thunder wygrywają, ale Phoenix Suns nie zamierzają składać broni i ciągle przedłużają swoją nadzieję na załapanie się do playoffów. Tym razem do Arizony przyjechali Dallas Mavericks, ale w kluczowych momentach meczu to Suns dominowali i zapewnili sobie czwarte zwycięstwo z rzędu. Po raz kolejny wielki rzut trafił Markieff Morris, a dość niespodziewanie dużą rolę w crunchtime odegrał Archie Goodwin.

niedziela, 22 marca 2015

Tucker zatrzymał Hardena, niespodzianka w Houston

Mecz pomiędzy Phoenix Suns i Houston Rockets nie był widowiskiem dla koneserów obrony. Przez trzy pełne kwarty obie drużyny praktycznie nie wysilały się po bronionej stronie parkietu zostawiając dużo miejsca do łatwych wjazdów i darmowych punktów. Całkiem niespodziewanie to Suns okazali się lepsi w tym ofensywnym meczu. Może był to sposób na oddanie czci Steve'owi Nashowi, który wczoraj oficjalnie zakończył karierę? Swój rekord kariery pobił Eric Bledsoe, a P.J. Tucker był fantastyczny po obu stronach parkietu.

Steve Nash oficjalnie zakończył karierę

W 2012 roku Steve Nash rozegrał swój ostatni mecz dla Phoenix Suns i przeniósł się do Los Angeles Lakers. To była ta chwila, w której myślałem sobie "Rozumiem Cię Steve, chcesz powalczyć o mistrzostwo.", ale z drugiej strony nie mogłem przeżyć tego, że wybrał właśnie Lakers. Jeśli napiszę, że każdy z Was, kibiców Suns, miał tak samo, to chyba się nie pomylę, prawda? Nash marzył o wzniesieniu trofeum Larry'ego O'Briena, ale jego marzenie nigdy się nie spełniło. Wczoraj 41-letni rozgrywający oficjalnie ogłosił zakończenie kariery.

sobota, 21 marca 2015

Suns podpisali 10-dniowy kontrakt z Pricem

Phoenix Suns zdecydowali się na nie dawanie drugiego 10-dniowego kontraktu Sethowi Curry'emu i podpisali taką samą umowę z bardziej doświadczonym A.J.-em Pricem. 28-letni zawodnik powinien wspomóc Erica Bledsoe na pozycji rozgrywającego, co najmniej do czasu powrotu Brandona Knighta. Minuty na jedynce straci zapewne Archie Goodwin, ale tak jak pisałem we wczorajszej relacji - nie jestem fanem jego gry na tej pozycji.

Dla Price'a jest to szósty sezon w NBA, a Suns będą jego trzecią drużyną w bieżących rozgrywkach. Przez pierwsze trzy lata Price grał dla Indiany Pacers, następnie trafił do Washington Wizards oraz Minnesoty Timberwolves. W obecnym sezonie był testowany ponownie w Pacers, a także w Cleveland Cavaliers, ale w sumie rozegrał 21 meczów dla obu drużyn. W przeciągu kariery Price zdobywa średnio 5,9 punktu, 1,5 zbiórki i 2,2 asysty trafiając mierne 38,2%FG.

piątek, 20 marca 2015

Brzydki mecz w Phoenix, Suns ze zwycięstwem

Oglądaliście minionej nocy mecz Phoenix Suns? Nie? Nie ma cie czego żałować. Suns rzucili 74 punkty przez 48 minut meczu koszykówki NBA i... wygrali. Niech żyje obrona! Niech żyje Brandan Wright! Pierwszopiątkowi gracze Suns, nie licząc Wrighta, trafiali z gry z zapierającą dech w piersiach skutecznością na poziomie 24%... To była ciężka przeprawa, ale zwycięstwo zmniejszyło straty do ósmych Thunder i dziewiątych Pelicans. To jeszcze nie koniec?

niedziela, 8 marca 2015

Suns wyrwali zwycięstwo z Nets, dostali łomot w Cleveland

PHOENIX SUNS - BROOKLYN NETS 108:100

Suns przegrywali w czwartej kwarcie -15 na niespełna sześć minut przed końcem i spudłowali do tego czasu każdą z dwudziestu dwóch trójek... P.J. Tucker przełamał wtedy tą niemoc i poszło. Suns zaczęli odrabiać straty i na minutę przed końcem Marcus Morris, który przestrzelił osiem trójek z rzędu, trafił w końcu z dystansu i doprowadził do remisu. Obie drużyny miały szanse na trafienie rzutow na zwycięstwo, ale nawet nieomylny do tej pory w takich sytuacjach Jarrett Jack spudłował, co doprowadziło do dogrywki.

Na początku dogrywki obserwowaliśmy wymianę kosz za kosz. Na półtorej minuty przed końcem Marcus trafił z półdystansu dając Suns dwa punkty przewagi. Następnie było parę pudeł, aż w kluczowym posiadaniu piłkę w swoje ręce wziął Brandon Knight i trafił trudny jumper nad kontestującymi go Jackiem i Brookiem Lopezem. Game over. Suns zatrzymali Nets na skuteczności na poziomie 35,1%FG - najniższej na jakiej zatrzymywali swoich przeciwników w tym sezonie.

Marcus i Markieff Morrisowie zdobyli po 19 punktów, tyle samo dołożył Eric Bledsoe, który miał też 10 zbiórek, 6 asyst (plus aż siedem strat). Brandan Wright zanotował 14 punktów i 8 zbiórek z ławki, a Brandon Knight trafił tylko 4 z 16 rzutów na 12 punktów, 5 zbiórek i 7 asyst.

Marcus Morris zastąpił w pierwszej piątce P.J.-a Tuckera, który po raz drugi w tym sezonie spóźnił się na autobus. Wchodzący z ławki Tucker grał mimo tego 37 minut i zdobył 11 punktów.



PHOENIX SUNS - CLEVELAND CAVALIERS 79:89

Alex Len doznał w spotkaniu z Nets skręcenia prawej kostki, więc w pierwszej piątce wyszedł... Earl Barron! Takie czasy. Suns mieli dobry początek meczu, trafiali rzuty na wysokiej skuteczności, ale z biegiem czasu Cavaliers totalnie zdominowali wydarzenia na parkiecie. W trzeciej kwarcie przewaga Cavs osiągnęła 30 punktów i końcowy wynik zupełnie nie oddaje tego co działo się na parkiecie.

Pierwsza piątka Suns złożyła się na 16 celnych rzutów z 52 oddanych. Najlepszym strzelcem był Markieff Morris z 16 punktami na koncie. Po 11 dołożyli P.J. Tucker i Gerald Green. Eric Bledsoe miał tylko 7 punktów z 12 rzutów, 4 zbiórki i 9 asyst, a Brandon Knight 10 punktów z 12 rzutów, 4 zbiórki i 5 asyst. Kilka fajnych zagrań po obu stronach parkietu pokazał T.J. Warren, ale dostał on dopiero szansę w nic nie znaczącej czwartej kwarcie.

piątek, 6 marca 2015

3-na-3: Knight, wypowiedzi Morrisa, Hornacek i rotacja

1. Czy Suns powinni wiązać swoją przyszłość z Brandonem Knightem?

Piotr Zarychta: Myślę, że tak. Knight jest typem zawodnika, który dobrze się czuje w grze bez piłki jako rzucający obrońca. To jest jego zdecydowana przewaga nad Goranem Dragiciem i Isaiahem Thomasem. I dlatego też lepiej pasuje do Erica Bledsoe, który dzięki ruchom transferowym podczas trade deadline stał się kierowcą autobusu o nazwie Phoenix Suns. Pytanie jednak jakie powinno mocno zaprzątnąć głowę władzom Suns to kwota jaką trzeba będzie Knightowi zapłacić. Ten sezon mocno podbił jego wartość transferową i na pewno dostanie dobre oferty na rynku. Suns nie są chętni do wyrzucania wielu pieniędzy i na pewno nie powinni przepłacić Knighta. Nie jest on w końcu aż tak dobry, żeby zarabiać w nastu milionach dolarów.

Karol Śliwa: Moim zdaniem nie – na pewno nie za wszelką cenę. Knight jest punktującą jedynką tak samo jak Eric Bledsoe tyle, że jest mniej atletyczny. Suns potrzebują zawodnika na obwód, który będzie albo stuprocentowym rozgrywającym albo stuprocentowym rzucającym obrońcą. Drugi „combo” nie jest im potrzebny. Chyba, że na ławkę ale przecież Knight ma większe ambicje. I w tym cała rzecz. Gdyby udało się go zatrzymać na mocy przyjaznego kontraktu, który w perspektywie dałoby się ruszyć, wtedy zostawienie go ma sens. Dawanie mu gwiazdorskich pieniędzy lub czegoś na tym pułapie będzie błędem. Musiał być przecież powód, dla którego Jason Kidd postanowił się z nim pożegnać mimo, że nic na to nie wskazywało. Mimo 23 lat, szczyt możliwości Knighta może być bliżej, niż wielu się wydaje.

Michał Górny: Gdyby tak nie było prawdopodobnie nie doszłoby do tych wszystkich wymian. Suns wyraźnie przedłożyli możliwość pozyskania zawodnika, który ma 23 lata i po tym sezonie zostanie zastrzeżonym wolnym agentem nad pozostawieniem 5 lat starszego gracza, który pewnie wybrałby inną opcję jako UFA w tegorocznym off-season. Podpisując wieloletni kontrakt z Suns (prawdopodobnie czteroletni) Knight złoży podpis nie tylko pod wielomilionowym czekiem, ale również pod hipotetycznym kamieniem węgielnym odbudowujących się Suns. Eric Bledsone i bracia Morris są pod umowami do sezonu 18-19, coraz śmielej radzący sobie w NBA Alex Len do 16/17 (TO, które za pewne zostanie wykorzystane w te wakacje). Ten trzon plus teoretyczna wolność finansowa (niespełna 43 miliony dolarów zaplanowane w salary na 15/16) na rynku FA w 2015 roku mogą być „szwedzkim stołem” w planach GMa Suns. 

czwartek, 5 marca 2015

Świetna trzecia kwarta Suns, zwycięstwo z Magic

Miałem duże wątpliwości co do oglądania tego meczu, ale puściłem go z odtworzenia do śniadania i przeleciałem to co działo się na parkiecie w Orlando. Obie drużyny miały dużo masła na palcach i dziwnych wizji w pierwszej połowie, co owocowało sporą ilością strat. Suns dodatkowo nie mogli się wstrzelić i Magic prowadzili w pewnym momencie różnicą nawet 15 punktów. Na szczęście po zmianie stron w Suns wstąpiło nowe życie i dzięki świetnej trzeciej kwarcie udało się odnieść zwycięstwo.

wtorek, 3 marca 2015

Keef i Len nie dotrwali do końca, brzydki mecz w Miami

Goran Dragić powiedział po meczu, że gdyby przeciwnikiem Miami Heat nie byli Phoenix Suns to w ogóle nie wyszedłby na parkiet. Pomimo bólów w pleach Dragić był zdeterminowany, aby zagrać przeciwko swojej byłej drużynie. Przez cały mecz miał problemy z faulami (i Markieffem Morrisem), ale nie przeszkodziło mu to w zdobyciu 21 punktów w 15 minut. Ten mecz był ciężki do oglądania, było dużo gwizdków, spięć, a trzech zawodników wyleciało z parkietu.

poniedziałek, 2 marca 2015

Markieff ponarzekał na kibiców, chce więcej wsparcia

Jak pewnie zauważyliście (lub zrobicie to zaraz) nie napisałem wczoraj ani słowa o meczu z San Antonio Spurs. Na fanpage'u starałem się to wyjaśnić i powtórzę to jeszcze raz - niektóre rzeczy najlepiej jest przemilczeć. Phoenix Suns ustanowili niechlubny rekord klubu zdobywając tylko 24 punkty w pierwszej połowie. Po meczu Markieff Morris zabrał głos w szatni i poskarżył się dziennikarzom na brak wsparcie ze strony kibiców przychodzacych na domowe mecze Suns. Nie wiem czy chciał w taki durny sposób tłumaczyć tą fatalną porażkę, ale jeśli odnosił się do ogólnej sytuacji to ciężko nie przyznać mu racji.