środa, 20 lutego 2013

Odrodzone Słońca

Przerwa na All-Star Game podziałała mobilizująco na zawodników Phoenix Suns. Po naprawdę niezłym meczu pokonali wciąż walczących o play-off Portland Trail Blazers.

Suns weszli fantastycznie w mecz, wygrywając pierwszą kwartę 36:23. Szalał Goran Dragić, który tylko w tej części meczu rozdał 10 asyst, a Luis Scola nie pomylił się przy żadnej z 5 prób z gry. Na 16 celnych rzutów, aż 13 było asystowanych, nawet Marcin Gortat dostawał regularne podania pod kosz, kończąc wszystkie 3 akcje skutecznie.

W drugiej kwarcie niespodziewanie pałeczkę przejął Wesley Johnson, który rozegrał najlepszy mecz od początku sezonu. Zdobył 12 punktów w samej drugiej odsłonie, był aktywny na deskach, zbierając 5 piłek z tablicy.

Po przerwie nie było już tak różowo. Blazers grali bardziej agresywnie, pozwolili Suns na skuteczność zaledwie 37.8% z gry. Słońcom udało się też powalczyć na tablicach i mimo wielu ponowień, szczególnie w wykonaniu J.J. Hicksona dowieźli zwycięstwo 102:98 do końca spotkania.

Co cieszy, Suns ani przez chwilę nie oddali prowadzenia przez całe spotkanie, zaliczyli aż 30 asyst, co jest ich drugim najlepszym wynikiem w sezonie, a Dragić pobił rekord kariery, rozdając aż 18 asyst.

Noty za mecz z Blazers:

P.J. Tucker 3+ - tym razem nie dostał zbyt wielu minut, bo świetnie spisał się Wesley Johnson. Tucker ze swojej roli się jednak wywiązał przyzwoicie. Wywalczył kilka bezpańskich piłek i z jego pomocą udało się ograniczyć zdobycze Nicolasa Batuma do 5/14 z gry.

Luis Scola 4 - świetny w ataku, trafił 8 z 11 rzutów z gry, z czego aż 5/5 w pierwszej kwarcie. Słabszy na tablicach, gdzie zebrał tylko 3 piłki, no i nie wytrzymał do końca meczu, spadając za 6 fauli.

Marcin Gortat 3 - niby dobra skuteczność w ataku (6/8), ale większość punktów do pustej bramki. Zebrał 5 piłek, ale wszystkie na własnej tablicy, bez ataku rywala. Na plus kolejna asysta, dobra też orientacja przy zagraniach z autu i 1 ładny blok. Największy jednak minus za dobitki J.J. Hicksona.

Jared Dudley 3 - sinusoida idzie w dół, więc i Dudley gra słabiej. Niby 12 punktów, ale z aż 14 rzutów. Na szczęście ratował się asystami (4) i przechwytami (3). Wciąż jednak nie jest to ten gracz, którym był jeszcze w poprzednim sezonie.

Goran Dragić 5- - minus za skuteczność z gry i aż 5 strat. Dragić fantastycznie dyrygował partnerami, rozdając aż 18 asyst, z czego 10 było w pierwszej kwarcie. Świetnie napędzał kontrataki i uruchamiał partnerów we wczesnym stadium ataku pozycyjnego.

Michael Beasley 3 - nie wymuszał za specjalnie rzutów, ale był mało skuteczny, trafiając 3 z 9 rzutów z gry.

Jermaine O'Neal 4 - Blazers są drużyną, przeciwko której O'Neal rzuca najwięcej punktów spośród wszystkich rywali w NBA. Tym razem bardzo dobrze walczył na tablicach, zbierając aż 13 piłek, w tym 5 na atakowanej tablicy. Był znów bardzo aktywny i robił to, o czym zapomniał Marcin Gortat w ostatnich meczach.

Markieff Morris 3 - widać zwyżkę formy, pomimo gorszej skuteczności z gry. Aktywny na tablicach i niezły w obronie. Jest krok wprzód, ale to wciąż jeszcze za mało.

Wesley Johnson 4+ - najlepszy jego mecz w barwach Suns. Zdecydowany w ataku, waleczny na tablicach, gdzie zebrał 8 piłek. Na takiego Johnsona czekali nie tylko fani Suns, ale wcześniej też Wolves.

Kendall Marshall 3 - niby grał 9 minut, ale trudno go ocenić. Trafił jeden rzut z gry, dość dynamicznie jak na niego atakując pole trzech sekund.

Lindsey Hunter 4 - widać, że popracował z drużyną podczas przerwy na All-Star Game. Suns korzystali z łatwych punktów po dobrych zbiórkach i stratach rywali. Trafił ze zmianą Wesleya Johnsona i nie bał się nim grać przez długie minuty, podobnie jak z Jermaine'em O'Nealem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz