Los Angeles Lakers - Phoenix Suns
13.02.2013 godz. 04:30
Staples Center
Staples Center
fot. USA Today |
Phoenix Suns zagrali prawdopodobnie najlepszy mecz w sezonie ostatniego dnia stycznia, kiedy zmierzyli się z Los Angeles Lakers. Od tego czasu wygrali tylko jedno z sześciu spotkań, w tym ostatnie dwa sromotnie przegrali z Thunder. Czy dzisiejszej nocy Słońca znów zaświecą mocniej?
FORMA PRZECIWNIKA
Lakers przegrali w niedzielny wieczór na Florydzie z LeBronem Jamesem i Dwyanem Wadem. Przegrali jednak nieznacznie i grali całkiem, całkiem nieźle. W porównaniu do niektórych spotkań z tego sezonu można rzec, że nawet fenomenalnie jak na nich, ale nie przesadzajmy. Przegrali. Kilka dni wcześniej o mało co nie skompromitowali się w starciu z Bobcats, gdzie przegrywali już prawie dwudziestoma punktami. Lakers w dalszym ciągu szukają wspólnego języka, a jak widać w niżej załączonym obrazku ciężko im to osiągnąć.
OSTATNI POJEDYNEK
Najlepszy mecz sezonu. Nie pamiętam, żebym tak się emocjonował przy którymkolwiek ze spotkań Suns od czasów Western Conference Final w 2010 roku. To o czymś świadczy. W tamtym spotkaniu najlepiej w sezonie zaprezentował się również najarany Michael Beasley. Życzymy sobie powtórki takiego meczu.
KLUCZOWY MATCH-UP
Gortat vs. Howard. Marcin ostatnio nie jest sobą, więc jeśli coś ma zadziałać na niego mobilizująco to z pewnością będzie to pojedynek z byłym kolegą rywalem z Orlando. Zresztą to nie tylko moje zdanie, że ich pojedynek będzie jedną z kluczowych rzeczy w tym spotkaniu. Jeśli tego jeszcze dziś nie zrobiliście to włącznie NBA 2K13, a pojawią wam się na głównym ekranie podobizny Marcina i Dwighta.
NAJWIĘKSZE PRZEWAGI
Przewagą Lakers jest to, że mają w składzie takie gwiazdy jak Steve Nash, Kobe Bryant i wspomniany Howard. Przewagą Suns jest to, że te gwiazdy nie mogą zacząć funkcjonować dobrze i jeśli dziś w nocy znów nie będzie chemii w drużynie Mike'a Antoniego to chętni do zatarcia złego wrażenia po weekendzie Phoenix Suns mogą to wykorzystać.
NAJWAŻNIEJSZE ZADANIE
Zapomnieć o tym co było, a przypomnieć sobie, że będąc w tej lidze ma się jednak niemałe umiejętności. Suns muszą aktywnie pracować w obronie i wymuszać straty gospodarzy co powinno prowadzić do łatwych punktów z kontrataku. Słońca nie są takimi zabójcami po przechwytach jak Miami Heat, ale tych nigdy za wiele. Gdy nie gra Howard, to Antoni decyduje się grać small ball z Clarkiem i Jamisonem, więc Lindsey Hunter musi być czujny i w takich sytuacjach wykorzystywać większych i silniejszych Gortata oraz Jermaine O'Neala. Pamiętajcie zawodnicy Suns, nawet jeśli tankujecie po wysoki pick w drafcie to Lakersów zawsze trzeba pokonywać!
Przewidywane piątki:
Lakers: Nash - Bryant - World Peace - Clark - Howard
Suns: Dragić - Tucker - Dudley - Scola - Gortat
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz