czwartek, 20 marca 2014

Wkalkulowane zwycięstwo Słońc.

Mecz z Orlando Magic miał być formalnością. Pierwsza połowa nią nie była, ale koniec końców Suns wygrali z goszczącymi w Phoenix i tankującymi Magic. To spotkanie oraz kolejne, również na własnym parkiecie, z Pistons to idealna okazja na mocne wejście na ostatnią prostą, której metą będą playoffy.


Za dużo przyjemności z oglądania tego meczu nie było. Dużo sloppy basketball, czyli niedokładnych podań i maślanych palców. Suns mieli na początku trochę problemów z centrem Magików, Nikolą Vuceviciem, ale szybko złapał on szybkie przewinienie techniczne za nie-wiem-co-bo-robiłem-śniadanie, a kilka chwil po tym drugie za rzucenie piłką w Channinga Frye'a. 8 punktów w 9 minut i do widzenia.

Pierwsze dwie karty to gra punkt za punkt. Miles Plumlee pokazywał się częściej do gry niż bywało to w ostatnich meczach, tak jakby powrót Erica Bledsoe dobrze mu zrobił, bo zrobił. Plumlee miał 10 punktów i 9 zbiórek w całym meczu, z czego aż 6 w ataku. Dobre minuty grał również za nim Alex Len. Młodzieniaszek trafił 4 z 5 rzutów myląc się tylko raz z półdystansu i zebrał 5 piłek.

Goran Dragić nawet na startach kolejnych meczów wygląda jakby co najmniej przybiegł na halę na własnych nogach zaczepiając o rodzinny dom w Lublanie. Zmęczenie daje o sobie znać, ale Dragić ani myśli przestawać prezentować dobrą formę. 18 punktów z 13 rzutów, 6 asyst, 2 przechwyty i dobra współpraca z Bledsoe. Ten ostatni miał problemy ze wstrzeleniem się, ale był aktywny na deskach i dobrze rozprowadzał piłkę w ofensywie.

Gerald Green trafił 4 z 6 trójek na 14 punktów, Markieff Morris zdobył 12 punktów i zebrał 5 piłek, a Marcus trafił dwa razy z dystansu podczas kluczowego runu Suns na przełomie trzeciej i czwartej kwarty (20-4). Podwójną zdobycz punktową na swoim koncie zapisał jeszcze Channing Frye, autor 12 oczek.

Memphis Grizzlies męczyli się bardzo na własnym parkiecie z Utah Jazz, ale ostatecznie wyrwali zwycięstwo. Dla Suns zagrała natomiast Minnesota Timberwolves wygrywając w Dallas po dogrywce. Dzięki ci Kevinie Love, dzięki ci Ryszardzie Rubio. Z piątku na sobotę Suns grają z Pistons i będzie to wieczór w klimacie Gwiezdnych Wojen. Więcej informacji o tym specyficznym klimacie meczu znajdziecie tutaj.

Niech moc będzie z wami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz