czwartek, 3 lipca 2014

Typ: Dragić powalczy o duże pieniądze w 2015 roku.

W lutym 2011 roku Suns dokonali wymiany, na mocy której do Phoenix przybył Aaron Brooks, a do Houston wysłany został Goran Dragić. To nie była najweselsza chwila dla Słoweńca, ale kto wie, czy to właśnie nie dzięki tej wymianie jest on teraz jednym z najbardziej wyróżniających się obrońców w lidze. W przyszłym roku Goran będzie mógł odstąpić od ostatniego roku swojej umowy z Phoenix Suns i szukać nowego kontraktu. Zdziwie się, jeśli tego nie zrobi.


Dragić miał swój breakout season w Rockets (11/12) w trakcie, którego notował 11.7 punktów i 5.3 asyst wygryzając w pewnym momencie z pierwszej piątki Kyle'a Lowry'ego, które pierw doznał kontuzji, a potem nie zdołał już odebrać swego miejsca. To wszystko zachęciło ówczesnego generalego menadżera Suns Lance'a Blanksa do podpisania z Dragiciem 4-letniego kontraktu wartego 30 milionów dolarów. Jak się okazało ten ruch był strzałem w dziesiątkę, w przeciwieństwie do podpisania Michaela Beasley'a w tym samym czasie.

W tym momencie Dragiciowi pozostały dwa lata do wypełnienia kontraktu, ale jego ostatni rok jest opcją zawodnika. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że Goran skorzysta z tej opcji i będzie szukał kolejnej długoletniej, a przede wszystkim lepiej płatnej, umowy. Nikt o tym jeszcze oficjalnie nie mówi, ale skoro podczas tegorocznego offseason, niektórzy gracze podpisują tak wysokie kontrakty to apetyt Słoweńca z pewnością rośnie. Wczoraj, prowadzący aktualnie swoje campy dla dzieci, Dragić podał dalej ten oto tweet Paula Coro:
Jeśli Goran utrzyma poziom jaki prezentował w minionym sezonie, to spokojnie będzie mógł liczyć na umowę podobną do tej, którą otrzymał własnie Kyle Lowry (48 milionów za 4 lata). Suns muszą mieć głowę na karku już teraz, bo jeśli będą chcieć zatrzymać Dragicia w Phoenix, to będą musieli liczyć się z wyjęciem kilku skrzyń z banknotami ze skarbca ukrytego w US Airways Center.

2 komentarze:

  1. wydaje mi się, że dużo zależało będzie od tego czy przedłużymy Bledsoa...

    swoją drogą wiadomo może czy Eric dostał już jakieś oferty?

    OdpowiedzUsuń