poniedziałek, 17 listopada 2014

Warren i Ennis szaleją w D-League

Phoenix Suns mają bardzo głęboki skład i nie jest zaskoczeniem, że korzystają z prawa jakim jest wysyłanie zawodników do D-League. T.J. Warren przejdzie sporą drogę zanim otworzą się dla niego minuty na pozycji niskiego skrzydłowego, a jeszcze cięższą sytuację ma Tyler Ennis - czwarty rozgrywający Suns. W obecnym sezonie Bakersfield Jam stanowią niezależną filię Phoenix Suns i to właśnie tam Warren, Ennis czy też potencjalnie inni zawodnicy nie dostający minut mają okazję łapać rytm meczowy.


Warren i Ennis dołączyli do Jam na dwa spotkania, ale w dniu dzisiejszym Suns poinformowali, że pierwszoroczniacy dołączyli z powrotem do ekipy Jeffa Hornacka.

W pierwszym meczu przeciwko Texas Legens T.J. Warren wystrzelił na 40 punktów trafiając 16 z 27 rzutów, w tym 3 z 7 trójek. W swoim dorobku zapisał też 6 zbiórek oraz po trzy asysty, przechwyty i straty. Tyler Ennis nie był tak skuteczny jak T.J. umieszczając w koszu i tak bardzo solidne 11 z 23 rzutów. Ennis zanotował 25 punktów, 5 asyst i 6 zbiórek. Niestety Jam przegrali z mocną ekipą z Teksasu 125:127.



Kolejne spotkanie z Grand Rapids Drive było bardziej udane dla Jam i ostatecznie zakończyło się zwycięstwem 112:103. Warren utrzymał formę strzelecką zdobywając 32 punkty z 19 rzutów. Skuteczny był znów na dystansie, skąd trafił 3 z 6 trójek. Ennis zanotował na swoim koncie double-double, na które złożyło się 19 punktów (3/4 za 3!) i 10 asyst.

Jeśli nasi młodzi zawodnicy nie mogą liczyć na minuty w NBA to D-League jest dla nich dobrym rozwiązaniem. Ten manewr obserwowaliśmy już w poprzednim sezonie (Archie Goodwin) i nie będzie zaskoczeniem, jeśli Warren, Ennis czy może nawet Zoran Dragić lub Goodwin będą ogrywać się na zapleczu NBA.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz