sobota, 27 grudnia 2014

Phoenix Suns zrewanżowali się Sacramento Kings

W początkowej fazie sezonu Phoenix Suns przegrali po dogrywce z Sacramento Kings na własnym parkiecie, więc wczorajszy mecz był idealną okazją do wzięcia rewanżu. Isaiah Thomas krzyczał na całą halę po swoich koszach, miał 17 punktów oraz 5 asyst i zwyciężył ze swoją byłą ekipą 115:106. Marcus Morris trafił 6 z 7 trójek co jest najlepszym osiągnięciem w jego karierze, a Alex Len i Miles Plumlee wykombinowali razem 10 bloków.

Bracia Morrisowie zagrali bardzo dobry mecz i każdy ich rzut wyglądał jakby miał znaleźć do kosza. Marcus trafiał wspomniane trójki i w sumie zdobył 20 punktów, ale miał też 9 zbiórek i 5 asyst. Markieff trafił 8 z 11 rzutów na 17 punktów i 3 przechwyty. Poczynania tego drugiego oglądał z trybun Amar'e Stoudemire i jestem pewien, że cieszył się widząc grę swojego następcy. Jestem pewien, że myślał również o tym dlaczego musi grać jakieś trójkąty.

Trójka naszych rozgrywających zagrała bardzo równo, zresztą jak cała drużyna. Eric Bledsoe trafił 7 z 11 rzutów i miał 18 punktów, 5 zbiórek i 6 asyst, a Goran Dragić 16-1-6. Mówiąc o Dragiciach, po raz drugi w tym sezonie na parkiecie pojawił się Zoran, ale spędził na nim nieco ponad minutę i nie zdążył w tym czasie zapisać na swoim koncie żadnego osiągnięcia.

Energia Milesa Plumlee'go przydała się po bronionej stronie parkietu, a Alexowi Lenowi wystarczyły ledwie 23 minuty, aby zanotować double-double 10 punktów i 11 zbiórek. W ciągu pięciomeczowej serii zwycięstw nasz podstawowy środkowy notuje średnio 2,8 bloku na mecz i tylko Anthony Davis oraz Serge Ibaka mieli w tym czasie więcej zablokowanych rzutów. A zaznaczyć trzeba, że Len spędza na parkiecie średnio tylko 22,8 minuty

Suns mieli dobre seriale punktowe, mieli też kilka dołków, ale na przełomie trzeciej i czwartej kwarty zanotowali run 16-2 i prowadzenia nie oddali do samego końca. Niedzielnej nocy Słońca jadą do Los Angeles na mecz z Lakers. #BeatLA

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz