Na Brooklynie pojawiły się ostatnio informacje o tym, że klub może wytransferować swoje gwiazdy w osobach Derona Williamsa, Joe Johnsona i właśnie Brooka Lopeza. Zdrowie jednego z braci Lopez jest z pewnością czymś co odtrąca od niego zainteresowanych generalnych menadżerów, ale sztabowi medycznemu Suns mogłoby się udać odrestaurować ciało ciągle tylko 26-letniego centra. W drugą stronę wysyłam Isaiah Thomasa, który mógłby być pierwszym rozgrywającym Nets (oczywiście zakładając odejście Williamsa) i paruję braci Plumlee. Jako bonus, Suns mogą wysłać pierwszorundowy pick Timberwolves, który jest chroniony w TOP12 w latach 2015-16 i jeśli nie trafi wtedy do Suns to zamienia się w dwa drugorundowe wybory w latach 2016 i 2017.
Indiana Pacers od dawna są zainteresowani Goranem Dragiciem, a wobec poważnej kontuzji Paula George'a klub Larry'ego Birda nie wydaje się być kandydatem do playoffów i bardziej realnym kierunkiem dla Pacers może być wzmocnienie się poprzez draft i pozyskanie nowego rozgrywającego. Schodząc z kontaktu Hibbera znalazłyby się latem dobre pieniądze dla Dragicia, a dodatkowo Pacers dostaliby perspektywicznego i rozwijającego się centra. Pick Timberwolves i dwa drugorundowe picki Suns z przyszłych lat mogłoby tutaj dobić targu. Hibbert byłby idealnym graczem dla Suns ze względu na jego umiejętności bronienia dostępu do własnej obręczy. Center Pacers zatrzymuje swoich przeciwników na skuteczności 39,8%FG i z środkowych tylko Andrew Bogut jest lepszy w tym elemencie.
Rudy Gobert rozwija się z dnia na dzień i staje się postrachem po bronionej stronie parkietu. Z tego względu mało prawdopodobne wydaje się być zatrzymanie w Salt Lake City Enesa Kantera. Dobrze wiemy, że Utah Jazz nie myślą aktualnie o wygrywaniu tylko o zakończeniu obranej drogi przebudowy i tutaj Miles Plumlee byłby dobrym rezerwowym za Gobertem. Suns mogliby spokojnie dorzucić pick w drugiej rundzie draftu. Kanter nie jest wybitnym obrońcom, ale z pewnością wzmocniłby pozycję centra.
Pewnie uśmialiście się, gdy to zobaczyliście, ale hej, Vivek Ranadive znów może więcej wypić i podjąć kolejną szaloną decyzję. DeMarcus Cousins jest moim marzeniem w Suns, ale doskonale zdaje sobie sprawę, że raczej pozostanie on tym marzeniem. Oczywiście Ryan McDonough musiałby oprócz Dragicia i Plumlee'go wysłać do Sacramento pick Los Angeles Lakers (zastrzeżony w TOP5 w 2015, w TOP3 w 2016-17 i niezastrzeżony w 2018), swój pick i pick Timberwolves, ale gdyby doszło do takiej możliwości to powinien to zrobić bez wahania.
Najprostsza wymiana z możliwych - Monroe za Lena.
OdpowiedzUsuńŁukasz a co sądzisz o pomyśle zakontraktowania Tarika Blacka ? Coś o tym wspomniano na Valley of the Suns już, myślę, że warto spróbować :)
OdpowiedzUsuńOglądałem parę meczów Blacka i muszę przyznać, że gość ma w sobie potężne zapasy energii. Mamy wolne miejsce w składzie, więc możnaby spróbować, ale nie jest to mimo wszystko na tyle dobry gracz, żeby Jeff zaufał mu odbierając przy tym minuty Alexa lub Milesa.
Usuń