czwartek, 25 grudnia 2014

Anthony Tolliver nie jest już graczem Suns

Anthony Tolliver miał być zawodnikiem, który załata dziurę po odejściu Channinga Frye'a. Miał być zawodnikiem, który będzie regularnie dostarczał trójki i przyzwoitą obronę. Niestety Tolliver wypadł stosunkowo szybko z rotacji Jeffa Hornacka i w rozegranych meczach zdobywał średnio 3,3 punktu i 1,8 zbiórki grając po 11,3 minuty. Trafiał co prawda solidne 38,7%3PT, ale nie był graczem, na którego Suns liczyli.

Ryan McDonough postanowił coś z tym zrobić i wysłał Tollivera do Detroit Pistons w zamian za drugoroczniaka Tony'ego Mitchella. Wybrany z 37 numerem w ubiegłorocznym drafcie zawodnik nie będzie miał jednak okazji do przywdziania trykotu Suns, bo McDonough powiedział, że zostanie on od razu zwolniony.
Suns będą mieć większą elastyczność w kolejnych, potencjalnych wymianach i nasz generalny menadżer nie ukrywa, że do może do takowych dojść.

- Wymiana, której dokonaliśmy jest jednym z elementów procesu, który ma nam umożliwić sprowadzenie do Phoenix gracza uznawanego powszechnie za gwiazdę - powiedział McDonough. - Chcemy być agresywnym i aktywnym graczem na rynku oraz wzmonić nasz skład i szanse w walce o playoffy.

Ciekawe.

Zastanawiam się od wczoraj kogo McDonough może mieć na celowniku. Moją pierwszą i najbardziej pozytywną, ale też najbardziej surrealistyczną myślą było: "DEMARCUS COUSINS!". Wiemy już jakie jaja potrafią się dziać w Sacramento, ale tak naprawdę nie wierzę w to, że Vivek Ranadive zdecydowałby się na oddanie swojej gwiazdy. Z bardziej przyziemnych nazwisk przez myśl przeszedł mi Brook Lopez. Brooklyn Nets wspominali o tym, że są w stanie dokonać gwałtownej przebudowy i kto wie, czy nie zrezygnują z bardzo kontuzjogennego centra.

Spróbuję pomyśleć jeszcze nad potencjalnymi wymianami i może wymodzę z tego jakiś post przedstawiający moje wizje.

Wracając do Tollivera, dziękujemy mu za bycie członkiem Phoenix Suns i za bycie świetnym człowiekiem. O jego klasie świadczy przykładowo fakt, że we wtorkowy wieczór Tolliver spotkał się z czterema rodzinami, który gościły na meczu Suns z Dallas Mavericks, zjadł z nimi obiad i osobiście wręczył świąteczne prezenty. Dzięki Anthony!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz