wtorek, 26 listopada 2013

Co się dzieje z Ericiem Bledsoe?

Stłuczony goleń ciągle nie daje spokoju Ericowi Bledsoe. Wliczając mecz, a w zasadzie porażkę, w Miami, Bledsoe opuścił już pięć spotkań Suns z rzędu. Istnieje jednak szansa, że w najbliższym pojedynku z Portland RedHot Blazers pojawi się on z powrotem na parkiecie.

poniedziałek, 25 listopada 2013

Suns lepsi w pojedynku "tankowców" w Orlando.

Umieściłem kluczowe słowo w tytule posta w cudzysłowie, ponieważ obie drużyny póki co nie wyglądają jakby miały tankować. Suns pokonali w nocy z piątku na sobotę Charlotte Bobcats, ale nie był to dla mnie dobry termin i nie miałem okazji zobaczyć meczu. Tym razem przybyłem, zobaczyłem, a Słońca zwyciężyły 104:96.

piątek, 22 listopada 2013

Pierwsze urodziny bloga!

22 listopda 2012 roku wrzuciłem na Suns Nation swój pierwszy wpis. Dokładnie rok później jesteśmy tutaj dalej razem, a grono czytelników się powiększyło i naprawdę cieszę się, że właśnie tak jest!

Dla Phoenix Suns ten rok nie był udany, ale oglądanie meczów, pisanie o nich, znajdowanie czasem ciekawostek czy tworzenie tekstów nie związanych bezpośrednio z samymi meczami zawsze sprawiało mi mniej (pamiętacie porażke z ostatniego sezonu 40 punktami w Detroit?) lub więcej radości. Dziękuje wam wszystkim, którzy nawet raz w tygodniu zajrzycie tutaj, żeby zobaczyć co słychać w Arizonie, bo patrzenie każdego dnia na licznik odwiedzeń bloga motywuje mnie do dalszego pisania :)

Najbliższe dwa miesiące obfite w teksty z mojej strony nie będą, ale jeśli nawet zauważycie chwilowy brak aktualizacji to zapewniam was, że będzie on, tak to określiłem, chwilowy.

Z okazji tychże urodziny mam do was wszystkich (bardziej lub mniej związanych z Suns kibiców) ważne pytanie. Razem z Adamem Lachowiczem zastanawialiśmy się ostatnio nad zorganizowaniem zlotu fanów Suns. Jednak, aby zabrać się za coś takiego potrzebowalibyśmy wiedzieć czy na takie wydarzenie przyjechalibyście :) terminu, nawet wstępnego, póki co nie mamy, ale gdyby miało do tego dojść to przypuszczam, że byłaby to pewnie wczesna wiosna. Tak więc pytanie brzmi - czy bylibyście chętni na wzięcie udziału w zlocie fanów Słońc? Dajcie znać bardzo proszę tutaj w komentarzach lub na facebooku czy twitterze, jak wolicie :)

Kończąc ten urodzinowy wpis, mam nadzieję, że z każdym dniem będzie nas tutaj więcej, a ja postaram się, aby blog nie świecił pustką tak jak wszystkie pizzerie w Krośnie położone blisko Alcatrazu.

Ps. Życzenia mile widziane. Tymczasem imprezujemy w najlepsze.

czwartek, 21 listopada 2013

Kings znów lepsi od Suns.

Miał być rewanż za porażkę noc wcześniej, rewanżu nie było. Kings wygrali w sumie dość łatwo w US Airways Center. Zryw w czwartej kwarcie tylko pozwolił zmniejszyć Suns straty i mecz skończył się porażką 106:113.

środa, 20 listopada 2013

Kolejny nieudany crunchtime Suns.

Phoenix Suns są jedyną drużyną w lidze, która w każdym z rozegranych meczów w tym sezonie prowadziła w czwartej kwarcie. Bilans 5-5 na to może nie wskazuje, ale jeśli przyjrzymy się dokładnie wynikom Słońc z przegranych meczów to zauważymy, że w sumie wszystkie mecze nasze promyczki przegrały 16 punktami. Blisko było też w Sacramento, gdzie jeszcze na nieco ponad 3 minuty przed końcem Suns mieli 7-punktowe prowadzenie.

czwartek, 14 listopada 2013

Minimalna porażka Suns w Portland.

Suns na rozpoczęcie sezonu łatwo pokonali Blazers we własnej hali. Tym razem grając w Portland zabrakło bardzo niewiele. Na starcie czwartej kwarty Słońca prowadziły już ośmioma punktami, ale Blazers głównie za sprawą trójek Wesley Matthewsa i świetnej postawy Thomasa Robinsona zmniejszyli straty, a następnie Damian Lillard zrobił to:



Suns mieli jeszcze kilka sekund na wygranie meczu, ale kilka króliczków nie wtoczyło się do kosza Blazers i do Phoenix Słońca wracają bogatsi o jedną porażkę.



Dobry mecz rozegrał duet Bledsoe-Dragić. Eric rzucił 23 punkty i rozdał 6 asyst, natomiast Goran zanotował 14 punktów, ale trafił dwie trójki nad Robinem Lopezem w ostatniej odsłonie, które dały właśnie Suns to kilkupunktowe prowadzenie. Niestety Goran nie dotrwał do końca meczu, bo po zderzeniu głowami z Mo Williamsem z jego łuku brwiowego zaczęły wypływać hektolitry krwi. Dragiciowi zostało założone 13 szwów, ale do gry nie udało mu się wrócić.

Miles Plumlee zagrał na double-double (10 punktów, 10 zbiórek) i to on zdobył ostatnie punkty dla Suns, które dały im prowadzenie zanim do roboty wziął się Lillard. Gracz tygodnia na Zachodzie, Markieff Morris, miał słabszy mecz z ławki na 8 punktów i 4 zbiórki, ale też 4 asysty i 3 przechwyty.

To tyle na dziś, z piątku na sobotę gramy w Phoenix z Brooklyn Nets, którzy w najlepszej formie nie są.

poniedziałek, 11 listopada 2013

Pelikany znów przysmażone przez Słońca.

Suns pokonali po raz drugi w ciągu ostatnich kilku dni New Orleans Pelicans i z bilansem 5-2 (4-0 w Phoenix) są na trzecim miejscu w Konferencji Zachodniej. Dzisiaj tylko kilka zdań, bo ilość czasu nie rozpieszcza. Suns 101:94!

sobota, 9 listopada 2013

Huśtawka Suns z końcowym sukcesem.

Suns mieli ten mecz w garści po pierwszych 24 minutach, ale nagle w trzeciej kwarcie po prostu stanęli. Tymczasem Nuggets dostali w szatni lanie po dupie od Briana Shaw i prowadzeni przez Ty Lawsona zmiażdżyli Słońca w tym okresie. Czwarta kwarta była jednak znów popisem naszych ulubieńców i koniec końców Suns są dalej niepokonani we własnej hali. 114:104 Suns!

piątek, 8 listopada 2013

Progres rzutowy P.J. Tuckera.

P.J. Tucker jest 28-letnim niskim skrzydłowym, czasem grającym na pozycji rzucającego obrońcy, wybranym w drugiej rundzie draftru 2006 przez Toronto Raptors. W ekipie Dinozaurów wystąpił w swoim debiutanckim sezonie ledwo w kilkunastu meczach i przez kolejne lata prowadził tułaczkę po świecie. Zwiedził Izrael, Ukrainę, Grecję, Włochy, Niemcy czy nawet Portoryko i rok temu wrócił do gry na parkietach NBA. Szansę dali mu Phoenix Suns i szybko okazało się, że Tucker grać potrafi. Już w poprzednim sezonie jego kontrakt był jednym z lepszych w lidze. Teraz jest jeszcze lepiej.

czwartek, 7 listopada 2013

Dobry mecz i nieznaczna porażka Suns.

Jesteśmy po pięciu meczach sezonu regularnego w wykonaniu Suns. Minionej nocy Słońca rozegrały trzeci mecz trasy wyjazdowej. W każdym z nich przeciwnikiem była drużyna albo aspirująca do play-offów, albo nawet do wygrania konferencji zachodniej. W żadnym z dwóch pierwszych meczów goście z Phoenix nie odstawali od swoich rywali i w San Antonio było bardzo podobnie. Tony Parker przejął w czwartej kwarcie mecz, rzucił w tym czasie 15 ze swoich 20 punktów nie pudłując ani razu i gospodarze przetrwali napór Suns. 99:96 Spurs.

środa, 6 listopada 2013

Suns pokonali Pelicans, są 3-1.

Suns kontynuując swój mały roadtrip zawitali do Nowego Orleanu, czyli miasta Pelikanów aspirujących do play-offów 2014. Po słabej pierwszej kwarcie i ogólnie nie najlepszych początkowych 24 minutach w trzeciej odsłonie Słońca rozjaśniły się maksymalnie i dogoniły, przegoniły a następnie odparły gospodarzy. 104:98 Suns!

wtorek, 5 listopada 2013

Przymusowy odpoczynek Dragicia.

W trzeciej kwarcie meczu z Oklahomą Citu Thunder Goran Dragić skręcił lewą kostkę i nie wrócił już do gry. Podczas preseason tą samą kostkę uszkodził lekko w spotkaniu z Sacramento Kings, ale wtedy nie było to poważne skręcenie. Tym razem jest inaczej i Słoweńca czekają co najmniej dwa mecze przerwy. W Phoenix postawią go zaraz na nogi, ale myślę, że nikt nie będzie ryzykował z jakimś wcześniejszym powrotem. Zresztą, jego absencja sprzyja też samemu... no, wiecie czemu.

Dziś w nocy Suns grają w Nowym Orleanie. Więcej minut powinni dostać Ish Smith i Archie Goodwin. Po dobrym meczu z Thunder na swoją szansę liczyć może też Gerald Green.

poniedziałek, 4 listopada 2013

W Phoenix potrzebują Gorana Dragicia.

Goran Dragić jest Suns niezbędnie potrzebny, jeśli ci myślą o play-offach 2014! Jeszcze wczoraj nie podejrzewałem, że po meczu z Thunder będę w stanie tak bardzo zmienić swoją opinię o Słoweńcu. Tak, nie przepadam za nim, podobnie jak nie szaleli na jego punkcie nawet słoweńscy kibice podczas niedawnego Eurobasketu. Z drugiej strony, gdy grał jako zmiennik Steve Nasha, byłem jego wielkim zwolennikiem. Podobała mi się ta jego nieustępliwość, zadziorność a niekiedy i (chyba wrodzona) bezczelność. Pamiętacie PO 2010 i The Goran Dragić Show przeciwko Spurs w trzecim meczu półfinału konferencji? Jeśli nie to nadrabiajcie zaległości TUTAJ.

Pierwsza porażka Suns w sezonie.

Suns nie mieli najlepszego meczu ofensywnie, a mimo to byli bliscy sprawienia kolejnej niespodzianki i pokonania faworyzowanych Thunder z wracającym do gry Russellem Westbrookiem. Ostatecznie gospodarze zapewnili sobie w końcówce zwycięstwo, a Suns dodają do swojego bilansu pierwsza porażkę. Thunder 103:96.

sobota, 2 listopada 2013

Game-winner Erica Bledsoe. Czy Hayward dobrze go bronił?

Postanowiłem popatrzeć z innej trochę perspektywy na game-winner Erica Bledsoe. Przed swoim ostatnim rzutem Bledsoe trafił tylko 1 z 5 trójek. Według box score'a i play-by-play jest to 1 z 6, ale patrząc na League Passie na nietrafioną według play-by-play trójkę widzę jumper z 5-6 metrów. Nieważne. Sam Jeff Hornacek powiedział po meczu: It wasn’t a play for him to shoot a 3.". Przed wami historia rzutów trzypunktowych Bledsoe z tego meczu  i analiza obrony Gordona Haywarda podczas ostatniej akcji.

Eric Bledsoe for the win!

Przez trzy kwarty Eric Bledsoe miał fatalny mecz. Od samego początku borykał się z problemami z faulami, a rzuty, głównie, z półdystansu i dystansu nie chciały wpadać. Kiedy jednak na kilka sekund przed końcem na tablicy widniał remis po 84 ręka nowej gwieździe Suns nie zadrżała i jego celna trójka zapewniła Słońcom zwycięstwo nad Utah Jazz 87:84.

piątek, 1 listopada 2013

Suns nie dogadali się z Bledsoe.

Tak jak można było się spodziewać, Eric Bledsoe będzie zastrzeżonym wolnym agentem latem 2014 roku. Będzie mógł on wtedy podpisać kontrakt z dowolną drużyną ligi NBA, ale do Suns będzie należała ostateczna decyzja czy wyrównać daną ofertę czy pozwolić odejść Bledsoe. Brak podpisania kontraktu już teraz wiąże się ryzykiem, że za rok chcąc zatrzymać Erica w Phoenix, włodarze Suns będą zmuszeni go przepłacić, a bardzo możliwe, że nawet podpisać z nim maksymalny kontrakt. Będziemy mieli własną mini-dramę.