sobota, 2 listopada 2013

Eric Bledsoe for the win!

Przez trzy kwarty Eric Bledsoe miał fatalny mecz. Od samego początku borykał się z problemami z faulami, a rzuty, głównie, z półdystansu i dystansu nie chciały wpadać. Kiedy jednak na kilka sekund przed końcem na tablicy widniał remis po 84 ręka nowej gwieździe Suns nie zadrżała i jego celna trójka zapewniła Słońcom zwycięstwo nad Utah Jazz 87:84.


Nie tylko ten rzut wyszedł Ericowi w czwartej kwarcie. Zanotował on wtedy w sumie 17 ze swoich 18 punktów pokazując, że potrafi wziąć ciężar gry na swoje barki w najważniejszych momentach meczu. Dzisiaj wybaczamy mu tylko 4/15 z gry (8/10 z linii).

Bledsoe musiał dać z siebie wszystko w drugiej połowie meczu, bo Goran Dragić po mocnym zderzeniu z P.J. Tuckerem zszedł do szatni i nie wrócił do końca meczu. Nieobecność Gorana wykorzystał też debiutujący w NBA Dionte Christmas, który zaliczył najwyższy wskaźnik plus-minus w drużynie Suns (+17) i w 15 minut gry w trzeciej i czwartej kwarcie rzucił 9 punktów.

Miles Plumlee nie miał łatwo z frontcourtem Jazz po bronionej stronie parkietu. Duet Kanter-Favors rzucił w sumie 34 punkty i miał 29 zbiórek, z czego aż 14 na atakowanej desce. Kanter często przestawiał Milesa w walce o piłkę i dzięki lepszej pozycji wyłapywał nie wpadające do kosza rzuty. W ofensywie Plumlee jednak znów był świetny. Nie straszne były mu długie łapy podkoszowych Jazz, ani razu nie dał się zablokować, a mecz skończył z 13 punktami (6/11). 13 zbiórek dało mu drugie w sezonie double-double. Drugi raz z rzędu miał na swoim koncie również 3 bloki.

Dobre spotkanie zagrał ponownie P.J. Tucker. Największe wrażenie robi na mnie poprawiony rzut Tuckera. W pierwszy meczu trafił dwie z dwóch trójek z rogów, a dzisiaj trafił, równie dobre, dwie z czterech. To on wyglądał na bardziej poszkodowanego w zderzeniu z Dragiciem, ale ostatecznie wytrwał do końca meczu. 12 punktów, 4 zbiórki i 2 przechwyty to jego zdobycze. Markieff Morris, który nie grał w pierwszym meczu z powodu zawieszenia, zagrał 25 minut z ławki na 6 punktów i 6 zbiórek i jeden porządny dunk.

Oprócz wspomnianego duetu Favors-Kanter w Jazz dobre zawody grał Gordon Hayward (18 punktów, 10 zbiórek, 8 asyst). To jego trójka doprowadziła do remisu po 84. Po celnym rzucie Bledsoe zostało 0.7 sekundy na zegarze i ponownie do niego trafiła piłka, ale oddając rzut jedną nogą był poza linią boczną i nawet gdyby on wpadł to punkty nie zostałyby zaliczone. W lipcu Hayward będzie, podobnie jak Bledsoe, zastrzeżonym wolnym agentem i Suns mogą być zainteresowani jego usługami.

Suns zaczynają więc sezon od 2-0, podobnie jak 76ers.
Na koniec rzut Erica, enjoy!

1 komentarz:

  1. takich Suns aż chce się oglądać oby tak do końca sezonu:)

    OdpowiedzUsuń