czwartek, 31 stycznia 2013

Suns zainteresowani Smithem.


Phoenix Suns są jedną z drużyn, która chętnie widziałaby Josha Smitha w swoim składzie. Pojawiły się pierwsze doniesienia, że Słońca nie chcą czekać do końca sezonu i próbować podpisać kontrakt ze Smithem, kiedy ten będzie wolnym agentem. Chcą go sprowadzić już teraz i są w stanie oddać za niego pakiet graczy zawierających między innymi Marcina Gortata.

Na kłopoty Mike Beasley

Na taki zespół czekają wszyscy kibice Phoenix Suns. Michael Beasley był znów najlepszym graczem na boisku i tym razem to on swoją grą w końcówce dał ważne zwycięstwo Słońcom nad LA Lakers.

Skrót meczu przeciwko Lakers

Wywiady po meczu z Lakers

Taka wygrana zawsze przynosi wiele radości. Po meczu swoje opinie w wywiadach video przekazali Marcin Gortat, Goran Dragic i Lindsey Hunter.

środa, 30 stycznia 2013

Steve Nash wraca do Phoenix.

Phoenix Suns - Los Angeles Lakers
31.01.2012 godz. 04:30
US Airways Center

Ten mecz będzie miał kilka historii. Jedną z nich będzie powrót Suns do strojów retro (o czym pisał tutaj Piotrek), inną starcie Gortata z Howardem, ale tą najbardziej oczekiwaną będzie Steve Nash grający po raz pierwszy od 2004 roku w US Airways Center jako zawodnik drużyny przyjezdnej. Kanadyjczyk bardzo, a to bardzo zasługuje na zdobycie mistrzowskiego pierścienia i jego decyzja o opuszczeniu Arizony była zrozumiała, ale będzie wielce dziwnym oglądanie Nasha w trykocie Jeziorowców. Bo jakby nie było, Lakersów śmiało możemy uznawać za największego wroga naszych Suns. Do Phoenix wracają również Mike D'Antoni oraz Earl Clark, ale czy kogoś to obchodzi?

Beasley pierwszym wygranym

Każda zmiana trenera to nowe otwarcie. Zawodnicy mają czystą kartę i mogą nowego szkoleniowca przekonać do siebie. Najbardziej na tym korzysta zasłużenie krytykowany od początku sezonu Michael Beasley.

wtorek, 29 stycznia 2013

W środę znów na czarno

Phoenix Suns znów zagrają w czarnych retro strojach w środowym spotkaniu z Los Angeles Lakers na własnym parkiecie. Będą to stroje, w których Suns grali w latach 1994-2000.

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Powiedzieli po meczu z Mavericks

Kolejną nową pozycją na naszej stronie będą wypowiedzi, jakich udzielali gracze i trenerzy Suns po kolejnych meczach. Na początek te po meczu z Mavericks.

Mecz Suns vs Mavs w całości

Powrót do starych przyzwyczajeń

Dobra seria Phoenix Suns trwała krótko. Po trzech nieźle zagranych meczach przyszła pora na powrót do rzeczywistości. Dallas Mavericks obnażyli wszystkie słabe strony Suns i zaaplikowali im 30. porażkę w sezonie, wygrywając 110:95.

czwartek, 24 stycznia 2013

Suns vs Kings w całości

Efekt nowej miotły

Nasi Phoenix Suns nie zagrali jakiegoś wielkiego meczu, ale wykorzystali błędy przeciwnika i wygrali wyjazdowe spotkanie z Sacramento Kings. Widać było nawet kilka dobrych elementów gry Słońc.

środa, 23 stycznia 2013

JO pokłócił się z Blanksem

Z powodu bardzo słabych wyników Suns w tym sezonie, atmosfera w drużynie nie jest dobra. Ma to przełożenie także na zawodników, którzy wyładowują złość na działaczach.

wtorek, 22 stycznia 2013

Dan Majerle odchodzi z Phoenix

Jedna z największych legend Phoenix Suns, a w ostatnich latach asystent Alvina Gentry'ego, Dan Majerle, odchodzi z klubu.

niedziela, 20 stycznia 2013

Lindsey Hunter tymczasowym trenerem.


Dosłownie chwilę temu pojawiła się oficjalna informacja o tym, że dotychczasowy Player Development Coordinator Lindsey Hunter został wybrany na tymczasowego trenera Suns. 42-letni dwukrotny mistrz NBA i były zawodnik m.in. Pistons, Lakers i Bulls pokonał w tym małym wyścigu Dana Majerle, Elstona Turnera i Igora Kokoskova.

Hunter będzie miał dokładnie 41 spotkań, aby przekonać organizację, że może zostać trenerem drużyny na stałe. Zadanie to z pewnością nie będzie łatwe, ale niespełna trzy lata po zakończeniu biegania po parkietach jako zawodnik, Hunter dostaje dużą szansę na dobry początek swojej trenerskiej kariery. Powodzenia Lindsey!

piątek, 18 stycznia 2013

Alvin Gentry zwolniony!


Drogi Alvina Gentry'ego i Phoenix Suns rozchodzą się!

Według Adriana Wojnarowskiego z Yahoo tymczasowym trenerem zostanie Elston Turner lub Lindsey Hunter. Bilans 13-28 jest najgorszym w konferencji zachodniej i decyzja o zwolnieniu nie powinna dziwić, choć powiedzmy sobie szczerze, że to głównie nietrafione ruchy kadrowe miały wpływ na taką, a nie inną postawę zespołu. Włodarze Suns rozstali się z Gentrym za porozumieniem stron.

Alvin Gentry trenerem Suns został w połowie sezonu 2008/2009, kiedy zastąpił Terry'ego Portera. Zdecydowanie największym sukcesem Phoenix Suns pod wodzą Gentry'ego był awans do finałów konferencji w 2010 roku. 158-144 to bilans jaki osiągnęły Słońca za czasów tego już ex-trenera.

Jak ta decyzja wpłynie na drużynę? Ciężko to w tej chwili ocenić. Kolejny mecz Suns rozegrają dopiero w nocy z środy na czwartek, w Sacramento. Czy któryś z zawodników na tym skorzysta, a któryś straci? To też wielka niewiadoma. Według mnie więcej minut dostanie Wesley Johnson (oczywiście kosztem Beasleya) i po cichu liczę na grę Kendalla Marshalla. Więcej dowiemy się prawdopodobnie dopiero w kolejnym tygodniu. Stay tuned!

Larry Sanders przyćmił Słońca.

Phoenix Suns - Milwaukee Bucks 94:98
(22:32, 34:21, 19:17, 19:29)
fot. Christian Petersen
Milwaukee Bucks przerwali serię dwudziestu czterech porażek w Arizonie i pokonali Phoenix Suns po raz pierwszy od 1987 roku! Obszerna relacja, standardowo raz na tydzień, na ZkrainyNBA, zapraszam!

http://zkrainynba.com/relacje/slaby-gortat-wielki-sanders

Niestety Suns dołują i znajdują się już na ostatniej pozycji w konferencji. Nie pomaga fakt, że do składu Hornets powrócił Eric Gordon i drużyna z Nowego Orleanu spisuje się ostatnimi czasy bardzo dobrze. Choć może wszystko skłania się ku temu, że kiedy nadejdzie loteria draftu to Słońca będą miały możliwość wyboru, na przykład, w TOP3? Ja nie mam nic przeciwko.

wtorek, 15 stycznia 2013

Nieregularność.

Phoenix, Arizona
Z trudem przychodzi mi łączenie nauki i NBA, więc aktualizacje i posty na blogu co najmniej do końca tego miesiąca będą się pojawiać nieregularnie, czyli dokładnie tak jak Suns grają w tym sezonie. Bardzo chciałbym, żeby było inaczej, ale cóż zrobić.

Natomiast mam też do was wszystkich pytanie. Czy byłby ktoś zainteresowany pomocą w tworzeniu bloga? Oczywiście byśmy się umówili odnośnie podziału obowiązków itd. itp. I to nie chodzi mi o pomoc tylko na tą chwilę, ale też na dłuższą metę. Jeśli bylibyście chętni choćby na najmniejszy wkład to piszcie na maila: lukasz.lysikowski@gmail.com.

Fakt: Michael Beasley rzucił w dwóch ostatnich spotkaniach łącznie 34 punkty. W pięciu wcześniejszych miał ich łącznie sześć. Przypadek? Wątpię.

Fakt2: Phoenix Suns zdobyli w drugiej połowie meczu z Thunder 45 punktów. Kevin Durant i Russell Westbrook rzucili wtedy razem 47 punktów.

Fakt3: Marcin Gortat zagrał przeciwko OKC bardzo dobry mecz. Zanotował 19 punktów, 14 zbiórek i jeden plakat od Kevina Duranta.

Fakt4: Goran Dragić miał najlepsze w tym roku osiem asyst przeciwko Bulls, ale dzisiaj zanotował tylko jedno kluczowe podanie. Pierwszy raz w tym sezonie Dragić grając ponad 30 minut w meczu miał tylko jedną asystę, ale to i tak nie przystoi pierwszemu rozgrywającemu.

W nocy z czwartku na piątek Phoenix Suns podejmują Milwaukee Bucks. Go Suns!

sobota, 12 stycznia 2013

Słońce zaszło w drugiej połowie.

Brooklyn Nets - Phoenix Suns 99:79
(21:25, 25:28, 28:13, 25:13)
fot. Jesse D. Garrabrant/Getty Images
Drugi mecz z rzędu Suns rzucili swoim rywalom tylko 79 punktów, z czego w trzeciej i w czwartej kwarcie zaaplikowali Nets po 13 oczek. Zapraszam na obszerniejszą relację na ZkrainyNBA:

http://zkrainynba.com/relacje/katastrofa-suns-w-drugiej-polowie

Już dzisiejszej nocy Phoenix Suns grają w Chicago. Będzie to niezwykle trudne zadanie, aby właśnie tam, w końcu, wygrać. Po prostu miejmy nadzieje, że Słońca nie przedłużą swojej fatalnej gry z drugiej połowy na kolejne spotkanie i zagrają lepiej. Tymczasem Derrick Rose rozgrzewa się już przed meczami, ćwiczy rzuty i choć do jego powrotu jeszcze trochę zostało to cieszą takie wiadomości.

Go Suns!

piątek, 11 stycznia 2013

Czy Suns przerwą passę porażek?

Brooklyn Nets - Phoenix Suns
12.01.2012 godz. 01:30
Barclays Center
fot. highsnobiety.com
To już jedenaście porażek z rzędu, 2-16 w meczach wyjazdowych. Wiecznie tak nie będzie, to plus. Brooklyn Nets pod wodzą P.J. Carlesimo są 6-1, to minus. Na zkrainynba.com uznałem Derona Williamsa jako zawodnika, który poczynił największy regres w poprzednim roku (jeszcze nie opublikowane). A tymczasem D-Will pod wodzą nowego trenera (tymczasowego, pamiętajcie) zagrał między innymi na double-double w Oklahomie (19-13) i po raz trzeci w tym sezonie miał co najmniej trzynaście asyst w meczu. Reggie Evans zbiera więcej piłek w meczu niż ludzie zbierają truskawek na plantacjach w ciągu miesiąca, uważaj Marcin. Suns fatalnie ostatnio pudłują z dystansu, ale na szczęście Nets są wśród drużyn najgorzej broniących trójki (Słońca w dalszym ciągu są w tym elemencie najgorsi). Jakaś nadzieja na poprawę jest. Kendall Marshall zapowiedział na swoim tweeterze, że będzie nurkował po piłkę w trybuny jak ta poleci w stronę Beyonce. Czy to jakiś insider, że dostanie minuty? E e, nie sądze, ale kto wie, może Gentry mu da szansę.

Jutro zapowiada się obszerniejsza relacja z meczu, także wait for iiiiit. Go Suns!

Przewidywane piątki:

Nets: Williams - Johnson - Wallace - Evans - Lopez
Suns: Dragić - Tucker - Dudley - Scola - Gortat

czwartek, 10 stycznia 2013

Kolejne dwie porażki Słońc.

Milwaukee Bucks - Phoenix Suns 108:99
(26:33, 24:23, 30:20, 28:23)

Boston Celtics - Phoenix Suns 87:79
(23:24, 30:17, 14:23, 20:15)
fot. espn.com
W drużynie Phoenix Suns w dalszym ciągu panuje świąteczna atmosfera, wszyscy są wyluzowani, pewnie jeszcze nawet potrawy wigilijne i szampan noworoczny są przemycane do szatni. Przynajmniej tak to wygląda, bo od 23 grudnia zawodnicy Słońc tylko raz wygrali, z 76ers. To już dziesięć porażek w ostatnich jedenastu spotkaniach. Na dodatek to nie wszystko. Jeśli nie wiecie to Suns ostatni mecz wyjazdowy wygrali jeszcze hen, hen w listopadzie w Cleveland (wcześniej podbili jeszcze tylko Charlotte). Wiadomo, te porażki to nie są blowouty w stylu: "Okej, przegrywamy w drugiej kwarcie już piętnastoma, więc dajmy sobie spokój.", nie. Bardzo dużo z tych spotkań to wyrównana walka, często do samego końca. Suns po prostu nie mogą się przełamać i kiedy już jesteśmy bliscy radości, bliscy doznania jakże rzadkiego uczucia w tym sezonie, to nagle dobra gra naszych zamienia się w totalne bagno i wynik końcowy jest jaki jest.

Na mecze z Bucks i C's patrzyłem jednym okiem, drugie starało się skupić na programowaniu mikrokontrolerów i takie tam bla bla bla. Kilka mniej lub bardziej ciekawych faktów z tych spotkań.
  • Marcin Gortat dopisał do swoich osiągnięć kolejne dwa double-double. Z Bucks było to 16-14, z Celtics 12-14. W pierwszym meczu Gortat rzucił czternaście punktów w pierwszej połowie, a już tylko dwa dorzucił w drugiej doświadczając jako jeden z wielu spotkania z Larry Sandersem (6 bloków). W Bostonie Marcin grał tak jakby chciał wszystkim pokazać, że to jego miejsce, że on tam chce i już. Był najlepszym zawodnikiem Suns i pokazał się również ze znakomitej strony w defensywie blokując rywali pięć razy. 
  • Goran Dragić zanotował w sumie osiem asyst w obu spotkaniach i jest to wynik po prostu słaby. Jared Dudley miał kluczowych podań o pięć więcej, a to Goran przecież ma być kreatorem akcji. Nic nowego w sumie.
  • 6/32, 19%. Tak Suns rzucali z dystansu, przeciwko Bucks było to 4/20, w Bostonie odpowiednio 2/12. W Phoenix nie ma gościa, którego rywale mogliby podwajać, więc o superekstraczyste pozycje zza łuku jest po prostu ciężko. Jakby jednak nie było, 19% w dwóch meczach to wynik tragiczny.
  • Shannon Brown wydaje mi się, że ma duże poczucie własnej wartości. To jest dla mnie trochę taki Kobe Bryant dla bardzo, bardzo, a to bardzo ubogich. Będę rzucał, a jak się wstrzelę to pójdzie - motto życiowe. Tyle, że Bryant się wstrzela w większości przypadków, a Brown myśli, że się wstrzelił. 2/8 i 2/6 to jego wybitne osiągnięcia w Milwaukee i w Bostonie. 
  • Po trzech meczach grzania tyłka na ławce, Mike Beasley pojawił się na parkiecie w TD Garden. To tyle.
  • Jermaine O'Neal może sobie powiesić nowy plakat na ścianie. Jeff Green postarał się, żeby był on ładny. Jakby O'Neal był 40 lat młodszy to pewnie by płakał po tym wsadzie Greena.
  • Suns mieli fantastyczny moment gry przeciwko Celtics, w trzeciej kwarcie, gdzie na początku zanotowali run 17-0! Potem brakło im niestety sił (Gentry grał praktycznie cały czas pierwszą piątką, zmiennicy słabiutko) i nie byli w stanie przedrzeć się przez obronę KG i spółki. W Milwaukee Suns wygrali pierwszą połowę, ale w drugiej Bucks byli zbyt twardzi w obronie. Szkoda, że te fragmenty dobrej gry podopiecznych Gentry'ego nie mogą trwać dłużej.
  • Jared Sullinger, rookie Celtics, zagrał znakomite spotkanie ustanawiając swój rekord kariery 16 zbiórek. Rzucił też 12 punktów, a wszyscy rezerwowi Celtów zdobyli tych punktów aż czterdzieści siedem! Dla porównania rezerwowi Suns zaledwie szesnaście.
Słońca grają jutrzejszej nocy w Brooklynie i łatwiej nie będzie. Potem w Chicago i tym bardziej łatwiej nie będzie. Dajcie jednak panowie z siebie wszystko, prosimy. Go Suns!

wtorek, 8 stycznia 2013

Suns grają back-to-back z Bucks i Celtics.

Milwaukee Bucks - Phoenix Suns
09.01.2012 godz. 02:00
Bradley Center
fot. wp.pl
W Milwaukee Bucks doszło do zwolnienia trenera Scotta Skilesa, a jego miejsce do końca sezonu zajmie niedawny asystent Jim Boylan. Pierwsza zmiana, powrót tureckiej wersji Dirka Nowitzkiego do pierwszej piątki. Bucks przegrali cztery ostatnie mecze, ale są na siódmym miejscu w konferencji. 

Suns są w tej chwili na ustach wielu ekspertów i fanów NBA, ale nie ma to związku z ich grą. Krąży bowiem plotka według której Memphis Grizzlies są skłonni oddać Rudy'ego Gay'a, a mają chrapkę na Jareda Dudley'a oraz pierwszorundowe picki.  Oczywiście nie wierzę w to, że do wymiany Gay = Dudley + picki dojdzie, bo to po prostu się nie kalkuluje. Jeśli obie drużyny nie znajdą jeszcze jednego zespołu, ewentualnie nie dojdzie do większych przemeblowań składu to nici z tego. Bucks mają shotblockerów w składzie (Sanders, Henson), więc Marcin i jego podkoszowa kompania muszą uważać.

Przewidywane piątki:

Bucks: Jennings - Ellis - Mbah a Moute - Ilyasova - Sanders
Suns: Dragić - Tucker - Dudley - Scola - Gortat


Boston Celtics - Phoenix Suns
10.01.2012 godz. 01:30
TD Garden
fot. Christian Petersen/Getty Images
Rondo postawił się do sędziego w Atlancie więc w Nowym Jorku postawił sobie miskę z czipsami w hotelu i oglądał mecz w szlafroku. Do gry powrócił Avery Bradley, który razem z Rondo, Piercem, Garnettem i Sullingerem są nie do ruszenia z Bostonu. Kiedyś była plotka, że Gortat ma się przenieść właśnie do Celtics, a w drugą stronę powędruje między innymi Bradley. Była. Doc Rivers powrócił również do grania Brandonem Bassem i jego rzutem z półdystansu w pierwszej piątce po eksperymencie z Jasonem Collinsem. Celtics przechodzili ostatnio słabszy okres, ale od powrotu Bradley'a jest lepiej (3 z 4 spotkań wygrane). Przeciwko Hawks zagrali fantastyczną trzecią kwartę, a Knicks nie dali rady ich twardej obronie. C's potrzebują zwycięstw i będą zdecydowanym faworytem.

Przewidywane piątki:

Celtics: Rondo - Bradley - Pierce - Bass - Garnett
Suns: Dragić - Tucker - Dudley - Scola - Gortat


Relacje z obu spotkań powinny pojawić się w czwartek. Stay tuned! Go Suns!

poniedziałek, 7 stycznia 2013

Obrona Grizzlies i pierwsza obręcz zatrzymała Suns.

Phoenix Suns - Memphis Grizzlies 81:92
(16:21, 22:20, 24:30, 19:21)
fot. Michael Chow/azcentral sports
Niestety, Suns nie potrafili przebić się przez twardą obronę Grizzlies, a ich rzuty najczęściej kończyły się na pierwszej obręczy. Gospodarze trafili w tym meczu tylko 39% swoich prób, a jedynie P.J. Tucker (siedemnaście punktów, career high, najlepszy strzelec) i Jermaine O'Neal trafili ponad połowę swoich rzutów. Alvin Gentry posłuchał głosu rozsądku i to o czym pisałem w zapowiedzi stało się faktem. Wesley Johnson dostał ponad szesnaście minut gry, a Michael Beasley przybijał piątki i plotkował na ławce. Johnson trafił dwa razy z dystansu w drugiej kwarcie i miał świetny blok na pędzącym w kontrze Gay'u. Oprócz wspomnianego już Tuckera jeszcze tylko Marcin Gortat zaszczycił box score podwójną zdobyczą punktową. Tym razem Marcin uzbierał dwanaście oczek (ale tylko 6/14 z gry) i zebrał osiem piłek. Jared Dudley oddał raptem trzy rzuty i zdobył siedem punktów, a grający kosztem jego minut Shannon Brown miał niewiele lepsze dziewięć oczek i 3/9 z gry. Dragić dopiero w końcówce dobił sobie do dziewięciu punktów, znów miał tylko sześć asyst (tyle co Scola) i cztery straty (tyle co Scola).

Zach Randolph się wykurował i był najlepiej punktującym zawodnikiem gości i omal nieomylnym (9/11, 21 punktów). Double-double uzbierał Marc Gasol (10 punktów, 12 zbiórek), a do tego rozdał pięć asyst i trzy bloki. Rudy Gay wyglądał jakoś niemrawo, a mimo to trafił połowę oddanych rzutów co przełożyło się na 20 punktów. Dobrą zmianę z ławki dał, młodszy brat Carlosa Boozera, Jerryd Bayless (9 punktów, 6 asyst i 7 zbiórek). Kluczowym faktem jest też ilość punktów zdobytych przez Niedźwiadki w kontratakach, bo aż osiemnaście, przy czym Suns zdobyli tylko jeden (z 20 strat gości!).

Dla Słońc jest to dziewiątka porażka na własnym parkiecie, a nadchodzi czas cztery wyjazdowe spotkania w tym tygodniu. Suns są drugą najgorszą po Wizards drużyną grającą na wyjazdach, gdzie wygrali tylko 2 z 16 spotkań. Pierwsze spotkanie pojutrze z Milwaukee Bucks.

niedziela, 6 stycznia 2013

Odbudować się w meczu z Grizzlies.

Phoenix Suns - Memphis Grizzlies
07.01.2012 godz. 02:00
US Airways Center
fot. nba.com
Niestety najbliższy miesiąc to okres tak zwanego zapieprzu na uczelni, dlatego relacje/zapowiedzi mogą być krótsze i pojawiać się z opóźnieniami. Postaram się jednak, aby w miarę dobrze to funkcjonowało i chociaż kilka zdań przed meczami i po nich pojawiało się.

Dziś w nocy Suns podejmują Memphis Grizzlies, z którymi spotkali się już w tym sezonie dwukrotnie. Pierwszy pojedynek odbył się w mieście Elvisa i tam Suns ulegli dziesięcioma punktami (98:108), ale dopiero po dogrywce. Poprzedni mecz miał miejsce w US Airways Center i zakończył się zwycięstwem gospodarzy do game-winnerze Gorana Dragicia (82:80).

Grizzlies grają aktualnie w kratkę przegrywając 4 z 6 ostatnich spotkań. Szczególnie bolące dla nich były dwie porażki we własnej hali przeciwko Philadelphi 76ers oraz Portland Trail Blazers. Przeciwko Blazers nie zagrał Zach Randolph (grypa) i dzisiejszy jego występ również stoi pod znakiem zapytania. Jeśli dalej będzie leżał pod kocem pijąc herbatę z sokiem malinowym i łykając Gripex to w wyjściowej piątce zastąpi go Marreese Speights (22 punkty, 13 zbiórek vs. PTB). Grizzlies utrzymują się ciągle w TOP4 zachodu, ale czują za plecami oddech Warriors i Rockets, dlatego muszą ustabilizować formę i wygrywać kolejne spotkania. Tymczasem pojawiły się poważne plotki o tym, że jeden z liderów drużyny, Rudy Gay, jest na wylocie i włodarze drużyny z Memphis chętnie wymienią go jeśli pojawi się tylko interesująca oferta. Plotki te z pewnością dotarły do jego uszu i ciekawe jak bardzo, i czy w ogóle, wpłynie to na jego postawę.

Za Słońcami przemawia dziś fakt, że na własnym parkiecie pokonali Grizzlies 3 razy z rzędu a w całej historii pojedynków tych drużyn w Arizonie prowadzą 28 do 6. Phoenix Suns przegrali jednak 7 z ostatnich 8 spotkań, wliczając w to ostatnią kompromitację z Utah Jazz. Po meczu z Jazz Marcin Gortat otwarcie powiedział, że Słońca nie grają twardo, a ich bolączką są straty i słabe bronienie różnego rodzaju zagrań typu screen and roll. Ponadto wielkie nic w ostatnim meczu wniosła ławka rezerwowych. Zmiennicy powinni na maksa wykorzystywać czas, który dostają od trenera, a zamiast tego obserwowaliśmy grupę jakby zagubionych, nie wiedzących po co są na hali koszykarzy. Taki Shannon Brown, który dziś po raz czwarty z rzędu wejdzie z ławki w 2 z 3 ostatnich spotkań zanotował na swoim koncie okrągłe zero punktów i były to jego pierwsze takie mecze w tym sezonie. Alvin Gentry powinien dać szansę Wesowi Johnsonowi, który może dostarczać trochę punktów z ławki, szczególnie jeśli w parze z tym szłoby jeszcze większe obcięcie minut Michaelowi Beasley'owi. Gortat musi być dziś czujny i w ataku i w obronie, bo Marc Gasol przeciwko Blazers ustanowił nowy rekord kariery blokując 8 rzutów. W ofensywie wiemy jakim zagrożeniem jest Marc i jego różnorakie podania.

Jeśli nawet okaże się jutro, że Suns ten mecz przegrali (odpukać), to niech zrobią to chociaż zostawiając kibiców z myślą, że grali w dobrym stylu, starali się i walczyli do samego końca wkładając w spotkanie 100% umiejętności i energii. Go Suns!

Przewidywane piątki:

Suns: Dragić - Tucker - Dudley - Scola - Gortat
Grizzlies: Conley - Allen - Gay - Randolph (Speights) - Gasol

sobota, 5 stycznia 2013

Dwa oblicza i klęska Suns.

Phoenix Suns - Utah Jazz 80:87
(31:25, 9:17, 22:29, 18:16)
fot. Jennifer Stewart/US Presswire
Phoenix Suns zagrali jedną z lepszych pierwszych kwart w tym sezonie, aby potem stanąć w miejscu, wyrzucać piłkę w ręce przeciwników lub w trybuny i przegrać w fatalnym stylu.

  • Najlepszym zawodnikiem Słońc był bez żadnych wątpliwości Marcin Gortat. "Marsin" po raz trzeci z rzędu miał na swoim koncie double-double, tym razem 18 punktów i 11 zbiórek. Co więcej, grał efektywnie, bo trafił 7 z 9 rzutów. Po drugiej stronie parkietu nie było wcale gorzej. Gortat trzy razy blokował przeciwników i, szczególnie w pierwszej kwarcie, dobrze bronił Ala Jeffersona (4/11 w tej części).
  • Za pierwszą kwartę pochwały należą się praktycznie każdemu zawodnikowi Suns. Goran Dragić rzucił 11 punktów i miał 3 asysty, a Luis Scola 8 punktów i również 3 asysty. Ogółem Słońca zanotowały 10 z 23 asyst własnie w początkowej fazie meczu. 
  • Po 31 punktach w pierwszych 12 minutach, tyle samo gospodarze uzbierali przez kolejne dwie kwarty, w drugiej rzucając tylko 9 punktów z iście nędzną skutecznością na poziomie 21%. Od czasu wejścia zmienników Suns grali fatalnie co doprowadziło ostatecznie do porażki.
  • Tak jak przeczuwałem, P.J. Tucker w tym meczu był mało przydatny i przez 24 minuty spędzony na boisku oddał zaledwie jeden, niecelny rzut miał 2 asysty i 3 zbiórki. Pozostali starterzy zanotowali podwójne zdobycze punktowe: Gortat 18, Dragić 17, Dudley 16 i Scola 15 punktów. O ławce nie ma co za dużo mówić, bo się po prostu snuli po parkiecie kiedy grali.
  • Podopieczni Gentry'ego popełnili aż 21 strat, po których Utah Jazz zdobyli 25 punktów. Aż 5 przechwytów miał, najlepszy po stronie gości, Paul Millsap. Millsap w pierwszej kwarcie rozciął ucho i musiał zejść do szatni, ale po powrocie grał znakomicie. Rzucił 19 punktów, zebrał 10 piłek, poświęcał się w obronie wymuszając faule ofensywne. Był zdecydowanie xfactorem Jazz w tym meczu.
  • Dobre wsparcie Jazzowcy dostali od swoich rezerwowych. Derrick Favors, w obliczu kontuzji kostki Enesa Kantera, grał ponad 30 minut rzucając 10 punktów i zbierając 9 piłek, Gordon Hayward miał 14 oczek, a Earl Watson 8 asyst.
Alvin Gentry stara się robić co może, ale nie wejdzie przecież w zawodników, po których widać jakby totalnie nie zależało im na grze i zwycięstwie. Wiadomo, że ten sezon jest ciężki i celem jest dobry pick w drafcie, ale też nie można być tak obojętnym na wydarzenia na parkiecie. To co powinien trener Suns zmienić to to, że kiedy Gortatowi naprawdę dobrze idzie, trafia na dobrej skuteczności to musi dostawać więcej podań i być właśnie tym, który będzie ciągnął drużynę. Kiedy Scola trafia i przewodzi drużynie w punktach to oddaje 26 rzutów, a taki Marcin oddał ich dziś 9. Przed Suns pojedynek z Grizzlies w nocy z niedzieli na poniedziałek.

piątek, 4 stycznia 2013

Phoenix Suns vs. Utah Jazz - część trzecia.

Phoenix Suns - Utah Jazz
05.01.2012 godz. 03:00
US Airways Center
fot. Rick Scuteri/AP Photos
To będzie już trzecie spotkanie pomiędzy Suns i Jazz, drugi raz zagrają w Phoenix. Poprzednie zakończyło się 15-punktowym zwycięstwem Słońc, a kluczem w tamtym meczu było zatrzymanie podkoszowych Jazz. Dziś w nocy ponownie to będzie głównym zadaniem podopiecznych Alvina Gentry'ego.

15 grudnia Jazz przegrywając w US Airways Center zakończyli zwycięską serię 4 spotkań i od tego czasu wygrali zaledwie 3 z 10 spotkań. W między czasie stracili Mo Williamsa, który nabawił się kontuzji kciuka. W pierwszej piątce na pozycji rozgrywającego wychodzi więc Jamaal Tinsley, a z ławki wspiera go Earl Watson. Duet ten pod nieobecność Williams notuje co mecz 10,4 asysty, co jest dobrym wynikiem (Dragić i Telfair notują średnio 9,3 asysty). Na tą chwilę Jazz znajdują sie poza czołową ósemką zachodu i w obliczu zaskakująco fenomenalnych Warriors i mających mocną pierwszą piątkę Blazers (jak długo wytrzymają bez ławki?) będą musieli się nieźle napocić, aby awansować do playoffów (a jeszcze L.A. Lakers za plecami). Póki co raczej cicho w plotkach transferowych jeśli chodzi o podkoszowych z Salt Lake City, ale wydaje się, że mądrych ruchem ze strony zarządu Jazz byłoby uszczuplenie zapchanego frontcourtu (Jefferson?) i pozyskanie zawodnika(-ów), którzy mogliby dużo wnieść do drużyny. Dla Jazzowców mecz z Suns będzie pierwszym z serii back-to-back. Dzień później udadzą się na trudniejszy teren do Denver, dlatego mogą być bardziej zmotywowani przeciwko Słońcom, bo nie mogą sobie pozwolić na kolejne dwie porażki.

Luis Scola w ostatnich trzech spotkaniach rzuca z 58 procentową skutecznością z gry zdobywając średnio 26 punktów. Niestety dla Scoli Paul Millsap może okazać się ciężkim matchupem szczególnie w defensywie, dlatego Argentyńczyk musi podtrzymać strzelecką formę i uprzykrzać życie silnemu skrzydłowemu Jazz zdobywając kosz za koszem. Marcin Gortat słabo spisuje się przeciwko Jazz, gdy przychodzi mu grać w Salt Lake City. W US Airways Center jest na szczęście dużo lepiej i od Marcina też oczekujemy dziś w nocy dobrej gry. Jestem wielkim fanem decyzji Alvina Gentry'ego o graniu P.J. Tuckerem w pierwszej piątce i choć główną siłą Jazz są podkoszowi to jestem pewien, że P.J. po raz kolejny pokaże, że jest świetnym obrońcom i będzie przydatny drużynie. Piętą achillesową Tuckera są rzuty trzypunktowe i Suns z nim w pierwszej piątce mają tylko Dragicia i Dudleya, którzy grożą rzutem z dystansu, co wpływa na gorszy spacing. Dudley w ostatnich dwóch meczach rzucił łącznie 15 punktów trafiając 5 z 15 rzutów, a w ostatnich czterech trafił zaledwie 4 z 17 trójek. Jared prezentuje się w tym sezonie lepiej niż dobrze, ale musi być bardziej regularny w swojej grze. Zmuszony do opuszczenia parkietu w ostatnim spotkaniu z powodu kontuzji kolana Sebastian Telfair wziął dzisiaj udział w treningu, więc jego występ jest bardziej niż prawdopodobny.

Trzymamy mocno kciuki i wierzymy, że Słońce zaświeci dziś w Phoenix mocniej. Go Suns!

Przewidywane piątki:

Suns: Dragić - Tucker - Dudley - Scola - Gortat
Jazz: Tinsley - Foye - Williams - Millsap - Jefferson

czwartek, 3 stycznia 2013

Suns pokonują 76ers i przełamują złą passę.

Phoenix Suns - Philadelphia 76ers 95:89
(31:24, 17:25, 27:17, 20:23)
fot. USA Today Sports
Phoenix Suns odnieśli zwycięstwo na własnym parkiecie pokonując Philadelhpie 76ers 95:89 i jest to ich 12 zwycięstwo w tym sezonie.

Dzisiaj zapraszam na stronę Z Krainy NBA i relację z meczu mojego autorstwa:

środa, 2 stycznia 2013

76ers na pierwszy ogień w nowym roku.

Phoenix Suns - Philadelphia 76ers
03.01.2012 godz. 03:00
US Airways Center
fot. Matt Slocum/AP Photo
Dla Phoenix Suns i Philadelphi 76ers będzie to drugie spotkanie w tym sezonie. O poprzednim, w którym błyszczał Jrue Holiday możecie poczytać tutaj. Słońca rozegrają pierwszy mecz w 2013 roku we własnej hali i grający dzień po dniu 76ers mogą być idealnym kandydatem do przerwania serii sześciu porażek i dobrego wejścia w ten rok.

Szóstki pokonały ubiegłej nocy Los Angeles Lakers w Staples Center 103:99. Największa w tym zasługa duetu ich młodych liderów - Jrue Holidaya i Evana Turnera. Obaj zanotowali double-double, Holiday miał 26 punktów i 10 asyst, a Turner 22 punkty i 13 zbiórek (+5 asyst). To właśnie tej dwójki Suns muszą się dzisiaj obawiać najbardziej. Rozgrywający 76ers opuścił ostatnio cztery mecze, ale już jest w pełni dyspozycyjny i, jak widać, w formie. Choć ciężko znaleźć stwierdzenie kogokolwiek, że Holiday nie jest w formie w tym sezonie. Gra on naprawdę świetną koszykówkę i za to co robi powinien być jednym z głównych kandydatów do All-Star Game na wschodzie jeśli chodzi o guardów (chyba że stanie się kolejnym Joshem Smithem...). 76ers zajmują 8. pozycje w swojej konferencji, ale po lepszym początku sezonu, ostatnio idzie im trochę gorzej i mają aktualnie ujemny bilans (15-17).

Suns ulegli ostatnio Thunder, ale Alvin Gentry zdecydował się wstawić do pierwszej piątki P.J. Tuckera i dzisiaj wykona taki sam ruch. Nie jestem wstanie wejść w umysł Gentry'ego i dowiedzieć się jakie ma plany, ale myślę, że niezłym pomysłem byłoby spróbować wystawić Tuckera do bronienie Holidaya. P.J. jest niewiele wyższy od Holidaya, jest silny fizycznie i mógłby być trudnym orzechem do zgryzienia dla jedynki Szóstek. Michael Beasley powinien znów dobrze wygrzać sobie pośladki, a Jared Dudley grający nierówno miejmy nadzieje, że dziś będzie miał ten dobry dzień. Ważnym elementem gry Suns będzie postawa Gorana Dragicia, który mimo, że jest liderem drużyny w punktach i asystach to pozostawia w swojej grze pewien niesmak. Obyśmy dziś go nie poczuli.

Głęboko dziś wierzę w dobrą postawę Phoenix Suns i dziesiąte zwycięstwo w US Airways Center może stać się faktem. Go Suns!

Przewidywane piątki:

Suns: Dragić - Tucker - Dudley - Scola - Gortat
76ers: Holiday - Richardson - Turner - Young - Allen

Thunder świętują, Suns dołują.

Oklahoma City Thunder - Phoenix Suns 114:96
(32:28, 22:25, 30:25, 30:18)
fot. Mark D. Smith/USA Today Sports
Phoenix Suns jechali na mecz z Oklahomą City Thunder skazani na porażkę, blowout, rozgniecenie itp. itd. Szanse na zwycięstwo były niskie i choć pierwsza połowa była naprawdę dobra w wykonaniu gości to końcowy wynik już taki dobry nie jest.

  • Alvin Gentry po raz pierwszy w tym sezonie wypuścił do gry od pierwszej minuty P.J. Tuckera kosztem Shannona Browna (klik!). Pierwszorzędnym zadaniem Tuckera było zatrzymanie Kevina Duranta i trzeba przyznać, że szczególnie na początku Kevin nie miał łatwo. W pierwszej kwarcie KD rzucił tylko 4 punkty trafiając 2 z 8 rzutów.
  • Drugą bardzo dobrą decyzją Gentry'ego było danie Michaelowi Beasleyowi dokładnie tylu minut na parkiecie ile wynosi jego numer na koszulce. 
  • Suns zagrali dobrą pierwszą połowę i nie dali rozkręcić się gospodarzom, którzy prowadzili tylko jednym punktem. Na dodatek do średniej gry Thunder, pod koniec drugiej kwarty do szatni musiał zejść Russell Westbrook, który nadział się na łokieć Scoli (przypadkowy), ale po założeniu szwów wrócił do gry w połowie kolejnej części. 
  • Drugi mecz z rzędu najlepszym zawodnikiem Słońc był Luis Scola. Tym razem Argentyńczyk miał na swoim koncie 24 punkty trafiając 10 z 17 rzutów. To głównie dzięki niemu i jego 14 punktom w trzeciej kwarcie Thunder nie odjechali jeszcze Suns. Niestety Scola nie daje drużynie tyle dobrego w obronie co w ataku, ba, w obronie nawet odbiera i to jest jego bolączka. 
  • Marcin Gortat zanotował ponownie double-double - 12 punktów i 10 zbiórek. Marcin dobrze wszedł w mecz, ale 2 faule w pierwszej kwarcie usadziły go na ławkę i po powrocie na parkiet trafił tylko 2 z 7 rzutów. 
  • Słabo spisał się Jared Dudley, który oddał tylko 7 rzutów (2 celne) i zanotował najgorsze w drużynie -24. Nie zachwycił też Goran Dragić, który co prawda zdobył 16 punktów i rozdał 8 asyst, ale miał też 5 strat. Szczególnie słabo wygląda to jak próbuje, w stylu Steve'a Nasha, wejść pod kosz, obiec go od tyłu i znaleźć partnerów. No i często zamiast partnerów z drużyny to znajduje znudzonych, odwróconych plecami ochroniarzy lub popcorn jedzony przez kibiców. 
  • Dobrze z ławki zaprezentował się po raz kolejny Jermaine O'Neal. Tym razem zagrał na 12 punktów i 5 zbiórek w 20 minut. Sebastian Telfair trafił 3 z 4 rzutów za 3. Shannon Brown miał z kolei 0 punktów, ale aż 4 asysty.
  • Thunder do zwycięstwa poprowadzili Durant (30 punktów) & Westbrook (24 punkty, 9 asyst, 7 zbiórek), którzy w drugiej połowie weszli na wyższe obroty i nie dali swoim fanom powodów do smutku w tą sylwestrową noc. Dobrze zagrał również Serge Ibaka (16 punktów, 7 zbiórek), a ciche 14 punktów dorzucił jedyny Szwajcar w NBA.
  • Z ławki dużo dobrego wniósł dla gospodarzy Nick Collison. Poflirtował on z double-double, ale skończyło się na 10 punktach (5/6) i 9 zbiórkach. Kevin Martin wyglądał z kolei jakby dzień wcześniej świętował nadejście Nowego Roku i pochłonął trochę Ruskacza. Trafił ledwo 2 z 12 rzutów, a jego rzutów pod obręczą nie powstydziłby się Joel Anthony.
Tak więc Phoenix Suns kończą 2012 rok serią 6 porażek. Mają jednak szansę dobrze wejść w nowy rok, bo już dziś w nocy zagraką w US Airways Center z grającymi back-to-back 76ers. 

Wszystkim kibicom Słońc życzę w tym roku wytrwałości w oglądaniu swoich ulubieńców, mądrych ruchów kadrowych oraz jak najlepszego wyboru(-ów) w Drafcie!

BONUS: Łokieć Scoli > Russell Westbrook