środa, 2 stycznia 2013

Thunder świętują, Suns dołują.

Oklahoma City Thunder - Phoenix Suns 114:96
(32:28, 22:25, 30:25, 30:18)
fot. Mark D. Smith/USA Today Sports
Phoenix Suns jechali na mecz z Oklahomą City Thunder skazani na porażkę, blowout, rozgniecenie itp. itd. Szanse na zwycięstwo były niskie i choć pierwsza połowa była naprawdę dobra w wykonaniu gości to końcowy wynik już taki dobry nie jest.

  • Alvin Gentry po raz pierwszy w tym sezonie wypuścił do gry od pierwszej minuty P.J. Tuckera kosztem Shannona Browna (klik!). Pierwszorzędnym zadaniem Tuckera było zatrzymanie Kevina Duranta i trzeba przyznać, że szczególnie na początku Kevin nie miał łatwo. W pierwszej kwarcie KD rzucił tylko 4 punkty trafiając 2 z 8 rzutów.
  • Drugą bardzo dobrą decyzją Gentry'ego było danie Michaelowi Beasleyowi dokładnie tylu minut na parkiecie ile wynosi jego numer na koszulce. 
  • Suns zagrali dobrą pierwszą połowę i nie dali rozkręcić się gospodarzom, którzy prowadzili tylko jednym punktem. Na dodatek do średniej gry Thunder, pod koniec drugiej kwarty do szatni musiał zejść Russell Westbrook, który nadział się na łokieć Scoli (przypadkowy), ale po założeniu szwów wrócił do gry w połowie kolejnej części. 
  • Drugi mecz z rzędu najlepszym zawodnikiem Słońc był Luis Scola. Tym razem Argentyńczyk miał na swoim koncie 24 punkty trafiając 10 z 17 rzutów. To głównie dzięki niemu i jego 14 punktom w trzeciej kwarcie Thunder nie odjechali jeszcze Suns. Niestety Scola nie daje drużynie tyle dobrego w obronie co w ataku, ba, w obronie nawet odbiera i to jest jego bolączka. 
  • Marcin Gortat zanotował ponownie double-double - 12 punktów i 10 zbiórek. Marcin dobrze wszedł w mecz, ale 2 faule w pierwszej kwarcie usadziły go na ławkę i po powrocie na parkiet trafił tylko 2 z 7 rzutów. 
  • Słabo spisał się Jared Dudley, który oddał tylko 7 rzutów (2 celne) i zanotował najgorsze w drużynie -24. Nie zachwycił też Goran Dragić, który co prawda zdobył 16 punktów i rozdał 8 asyst, ale miał też 5 strat. Szczególnie słabo wygląda to jak próbuje, w stylu Steve'a Nasha, wejść pod kosz, obiec go od tyłu i znaleźć partnerów. No i często zamiast partnerów z drużyny to znajduje znudzonych, odwróconych plecami ochroniarzy lub popcorn jedzony przez kibiców. 
  • Dobrze z ławki zaprezentował się po raz kolejny Jermaine O'Neal. Tym razem zagrał na 12 punktów i 5 zbiórek w 20 minut. Sebastian Telfair trafił 3 z 4 rzutów za 3. Shannon Brown miał z kolei 0 punktów, ale aż 4 asysty.
  • Thunder do zwycięstwa poprowadzili Durant (30 punktów) & Westbrook (24 punkty, 9 asyst, 7 zbiórek), którzy w drugiej połowie weszli na wyższe obroty i nie dali swoim fanom powodów do smutku w tą sylwestrową noc. Dobrze zagrał również Serge Ibaka (16 punktów, 7 zbiórek), a ciche 14 punktów dorzucił jedyny Szwajcar w NBA.
  • Z ławki dużo dobrego wniósł dla gospodarzy Nick Collison. Poflirtował on z double-double, ale skończyło się na 10 punktach (5/6) i 9 zbiórkach. Kevin Martin wyglądał z kolei jakby dzień wcześniej świętował nadejście Nowego Roku i pochłonął trochę Ruskacza. Trafił ledwo 2 z 12 rzutów, a jego rzutów pod obręczą nie powstydziłby się Joel Anthony.
Tak więc Phoenix Suns kończą 2012 rok serią 6 porażek. Mają jednak szansę dobrze wejść w nowy rok, bo już dziś w nocy zagraką w US Airways Center z grającymi back-to-back 76ers. 

Wszystkim kibicom Słońc życzę w tym roku wytrwałości w oglądaniu swoich ulubieńców, mądrych ruchów kadrowych oraz jak najlepszego wyboru(-ów) w Drafcie!

BONUS: Łokieć Scoli > Russell Westbrook

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz