piątek, 3 stycznia 2014

Goran Dragić cichym kandydatem do All-Star Game.

Phoenix Suns są na dzień dzisiejszy na piątym miejscu Konferencji Zachodniej. Niestety ciągle duża grupa ludzi nie bierze tego co dzieje się w Arizonie na poważnie. Czas najwyższy spojrzeć na to wszystko trzeźwym umysłem, w końcu, hej, minęły już ponad dwa miesiące rozgrywek. Cel Suns został już jasno na ten sezon określony. Playoffy. Pytaniem, które sobie zadaje od kilku jest jednak to czy istnieje szansa, aby któryś z graczy Słońc zagrał w Meczu Gwiazd i dlaczego ma to być Goran Dragić.


Dodanie do składu Erica Bledsoe umożliwiło Jeffowi Hornacekowi stworzenie dwugłowego backcourtowego potwora. To jednak Bledsoe miał być z tej dwójki wyróżniającą się postacią. Póki co obaj panowie grają na bardzo podobnym poziomie (wystarczy spojrzeć na statystyki po prawej stronie), ale to postawa Słoweńca robi na mnie duże wrażenie.

Patrząc na jego osiągniącia warto zwrócić uwagę, że tylko w dwóch spotkaniach Dragić zszedł poniżej granicy 10 zdobytych punktów. Z drugiej strony zapisał on na swoim koncie już cztery mecze, w których zaaplikował rywalom ponad 30 oczek. Goran w tym sezonie wyrkęca średnio 18.4 punktów co noc i jest to najwyższa średnia w jego karierze (również 19 punktów PER36 to jego najlepszy wynik). Co ważne zdobywa je z bardzo dobrą jak na guarda skutecznością 48.5%. Jego agresywna gra sprawia, że dostaje się na linie 5.6 raza na mecz i jest to również jego career-high.

Nie tylko indywidualne statystyki stawiają Dragicia w dobrym świetle. Jego wpływ na grę Suns jest ogromny. Z nim na parkiecie Słońca zdobywają 109.3 punktów na 100 posiadań (lepszy nieznacznie jest tylko Czajnik Frye - 109.7). Z siedzącym na ławce Goranem jest to bardzo słabe 97.5 punktów (najgorszy wskaźnik w drużynie) i jest to wynik na poziomie piątej najgorszej drużyny ligi. Wpływ Dragicia na defensywę jest również widoczny. Phoenix Suns zatrzymują rywali na 100.3 punktach na 100 posiadań z Goranem na parkiecie i 105.1 bez niego. To również najlepsze wskaźniki wśród wszystkich graczy Słońc, nie licząc Alexa Lena, który do tej pory zagrał łącznie 31 minut.

Idąc za ESPN klasyfikującym Dragicia jako rzucającego obrońcę, Słoweniec ma drugi PER (20.65) na Zachodzie na swojej pozycji. Lepszy jest tylko James Harden. Wśród graczy na pozycjach jeden i dwa jest to wynik siódmy.

Czy Dragić ma więc realne szanse na to, aby zamiast pomagać swojej żonie w zmienianiu przemoczonych pieluch ich synka Mateo, pojechać do Nowego Orleanu na Mecz Gwiazd? W obliczu kontuzji Russella Westbrooka i Kobe'go Bryanta pewniakami do gry na pozycjach guardów są Chris Paul, James Harden, Steph Curry i Damian Lillard. W spekulacjach pojawiać będzie się na pewno Tony Parker, a swoich zwolenników będzie mieć też grający świetny sezon Isaiah Thomas. W pojedynku z Thomasem na korzyść Dragicia działać będzie wynik drużyny, a jeśli chodzi o Parkera to czy Goran ma gorszy sezon niż Francuz?

Popsuć może wszystko Bryant jeśli tylko będzie sprawny, bo jego miejsce w pierwszej piątce będzie niezagrożone. Niestety...
Kolejny powód.

Pamiętajcie, że możecie głosować na Gorana (i pozostałych graczy Suns) nie tylko na stronie NBA, ale też na Facebooku i Twitterze używając hasztagu #NBABallot. "Goran Dragić #NBABallot". To nic trudnego, a chyba fajnie byłoby widzieć swojego ulubieńca dostającego kolejne wyróżnienie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz