Dziś o godzinie 18:00 mieliśmy okazję pooglądać nasze Słoneczka o normalnej godzinie. Było warto, bo mecz w Toronto był naprawdę dobry. W drużynie Suns bardzo dobrze zagrali rezerwowi i to oni byli kluczem do zwycięstwa. Zmiennicy Raptors zdobyli zaledwie 11 punktów, podczas gdy ich odpowiednicy z Phoenix aż 59. 121:113 Suns!
Gerald Green po słabym meczu w Bostonie zrobił się gorący w pierwszej kwarcie trafiając pierwsze pięć swoich rzutów. Potem na chwilę ostygł, ale na szczęście gorąco powróciło i Green skończył mecz z 28 punktami na koncie. 16 oczek i 14 desek wykręcił Markieff Morris, a jego brat dołożył 10 punktów trafiając 2 z 4 trójek. Z graczy pierwszopiątkowych wyróżnili się Goran Dragić, autor 19 punktów, Eric Bledsoe grający 30 minut i trafiający bezbłędnie osobiste (10/10 w 3 kwarcie!) na 14 punktów, a także PJ Tucker, który zatrzymał DeMara DeRozana na tylko 6 celnych rzutach z 16 oddanych wywierając na nim presję przez całe spotkanie.
I najlepszy dla nas fragment dzisiejszego meczu :)
Najgorsze, że Dallas ograło Thunder...... nawet nie wiem kiedy Spurs wskoczyli na pole position na zachodzie....
OdpowiedzUsuńCholera bilans Suns dałby nam 3 miejsce na wschodzie wtf?
PS. Nie wiem jak wy, ale ja jestem obecnie na takim etapie, że jeśli Suns awansują do PO to będę się cieszył. Jeśli nie to także... los w loterii przyjmę z zadowoleniem :)
To będzie trochę smutne jak nie awansują, bo przez cały sezon bardzo przyjemnie się ogląda mecze Suns i będzie tego brakować. No i niedosyt pozostanie. Najgorsze miejsce to miejsce dziewiąte :(
OdpowiedzUsuń