Oczywiście, w Phoenix są świadomi tego, że sprowadzenie dwóch wielkich gwiazd NBA będzie zadaniem trudnym, ale są bardzo zdeterminowani, aby dać sobie szansę w tym wyścigu. Czym Suns chcą przekonać LeBrona Jamesa? Przede wszystkim grupą młodych i zdolnych graczy (Dragić, Bledsoe, Morris, Plumlee, czy przyszli pierwszo- i drugoroczniacy) i szansą wyboru innego wolnego agenta, z którym James chciałby grać razem.
Suns będą mieć około 35 milionów dolarów w salary-cap, o ile zrzekną się praw Birda do Channinga Frye'a, Erica Bledsoe i PJ'a Tuckera. Do tego Suns mogą próbować wymienić chociażby Marcusa Morrisa (2.94 miliona) czy Geralda Greena (3.5 miliona) zwalniając przy tym dodatkowe miejsce. Ta elastyczność finansowa Suns może pozwolić, załóżmy, zachęconemu Jamesowi na dobranie kumpla do wspólnej gry (Anthony, Bosh). Tutaj warto też nadmienić, że agent LeBrona (Rich Paul) jest również agentem Erica Bledsoe, którego Suns bardzo chcą zatrzymać. James wielokrotnie wypowiadał się pozytywnie o Bledsoe i cenił sobie jego osobę.
Czy to wystarczyłoby do przekoniania Jamesa? Ciężko powiedzieć. Jeszcze jedną rzeczą, którą Słońca mogą zrobić jest próba handlowania przyszłorocznych wyborów w pierwszej rundzie draftu (trzy takie wybory) za graczy, którzy z miejsca mogliby wzmocnić drużynę. No i Robert Sarver planuje wydawać duże pieniądze, a to jest coś.
Na tą chwilę scenariusz, w którym LeBron James dołącza do Suns jest ciężki do wyobrażenia, ale w Phoenix trzymają głowy wysoko i od samego wtorkowego poranka będą próbować przekonać najlepszego gracza na świecie do przeniesienia swoich talentów do Arizony.
źródło: Yahoo! Sports
Skonczy sie pewnie maxem dla Carmelo... ktory uwali nas na 4 kolejne lata!
OdpowiedzUsuńmało realne w obydwu przypadkach na 100% zaden z nich nie trafi do Suns napewno zechca trafic do ekip ktore beda walczyc o mistrzostwo a w Phoenix narazie moga o tym pomarzyc chociaz postep druzyny nie watpliwie nastapil bo grali swietnie w zeszlym sezonie,James moze trafic do Houston, Newego Jorku ,Melo chca takze Miami,Golden State i Dallas...
OdpowiedzUsuńMało prawdopodobne, ale w takim sposób Suns zwracają uwagę na to, że Phoenix może być atrakcyjnym miejscem dla innych, więcej niż przeciętnych, wolnych agentów :)
OdpowiedzUsuńnaturalnie tak bo Arizona to fajne miejsce do grania w koszykowke ale gwiazdy szukaja zawsze jeszcze czegos wiecej chca byc w blasku fleszy Nowy Jork Los Angeles, Chicago,Miami te miejsca gracze NBA poprostu kochaja tam chca grac jesali tylko dostana szanse reszta zespolow swego rodzaju odskocznia by zagrac wm klubach....wiec dla sympatykow Suns te nazwiska to raczej marzenie.....
OdpowiedzUsuńLepiej James + Love :)
OdpowiedzUsuńHa ha Wojnarowski i wszystko jasne gosc juz nie raz podawal glupoty odnosnie zespolu z Arizony nie lubie i nie trawie tego goscia pisze glupoty. a za nim pozostale portale. podaja te bzdety ....podaje cos co jest zupelna nie prawda Suns nie sa zainteresowani ani Jamsem ani Anthoym to tylko plota generaalny menadzer Suns Ryan McDonough zna sie na fachu i napewno w temega gwiazdy i nie zainwestuje bo i po co za lat dwa trzy Suns beda rozdawac karty w lidze bo jak wszyscy zgodnie pisza juz dzis dysponuja bardzo perspektiwicznym skladem bardzo mlodym ktory juz pokazal swoje oblicze ...reazsumuja z [posrod calej trojki ktora przewija sie ostatni w mediach ..Love James Anthony ja jako kibic Suns nie chcial by zadnego go rozkapryszone gwiazdy a jak pokazuje zycie nie one wygrywaja a zespol kolektyw przyklad San Antonio tam rodza sie talenty a te gwiazdy niech sobie ida do Lakers Bulls Chicago moze po drodze uda im sie zagrac w jakims filmie ....:)pozdrowienia dla wszystkiich co kochaja Suns!!!
OdpowiedzUsuń