Dragić miał swój breakout season w Rockets (11/12) w trakcie, którego notował 11.7 punktów i 5.3 asyst wygryzając w pewnym momencie z pierwszej piątki Kyle'a Lowry'ego, które pierw doznał kontuzji, a potem nie zdołał już odebrać swego miejsca. To wszystko zachęciło ówczesnego generalego menadżera Suns Lance'a Blanksa do podpisania z Dragiciem 4-letniego kontraktu wartego 30 milionów dolarów. Jak się okazało ten ruch był strzałem w dziesiątkę, w przeciwieństwie do podpisania Michaela Beasley'a w tym samym czasie.
W tym momencie Dragiciowi pozostały dwa lata do wypełnienia kontraktu, ale jego ostatni rok jest opcją zawodnika. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że Goran skorzysta z tej opcji i będzie szukał kolejnej długoletniej, a przede wszystkim lepiej płatnej, umowy. Nikt o tym jeszcze oficjalnie nie mówi, ale skoro podczas tegorocznego offseason, niektórzy gracze podpisują tak wysokie kontrakty to apetyt Słoweńca z pewnością rośnie. Wczoraj, prowadzący aktualnie swoje campy dla dzieci, Dragić podał dalej ten oto tweet Paula Coro:
Just in case it was not clear that #Suns guard Goran Dragic is underpaid ($7.5M/year), Avery Bradley just got $8M/year to stay with Boston.
— Paul Coro (@paulcoro) lipiec 2, 2014
Jeśli Goran utrzyma poziom jaki prezentował w minionym sezonie, to spokojnie będzie mógł liczyć na umowę podobną do tej, którą otrzymał własnie Kyle Lowry (48 milionów za 4 lata). Suns muszą mieć głowę na karku już teraz, bo jeśli będą chcieć zatrzymać Dragicia w Phoenix, to będą musieli liczyć się z wyjęciem kilku skrzyń z banknotami ze skarbca ukrytego w US Airways Center.
wydaje mi się, że dużo zależało będzie od tego czy przedłużymy Bledsoa...
OdpowiedzUsuńswoją drogą wiadomo może czy Eric dostał już jakieś oferty?
Nope. Póki co cisza.
Usuń