1. Suns zakończyli rozgrywki z najgorszym bilansem (25-57) od ich debiutanckiego sezonu w NBA. Czy mimo to można znaleźć pozytywne strony tegorocznych zmagań?
Piotr Zarychta (Z krainy NBA): Największym pozytywem tego sezonu jest fakt, że już się skończył. Nie wynikło z niego nic dobrego, chyba że tak będziemy mogli nazwać wysokie miejsce w drafcie. Zmiana trenera, słaba gra prawie wszystkich zawodników, brak atmosfery i widoków na przyszłość. Jeśli już jednak coś miałbym wybrać, to zdecydowanie postawa Jermaine'a O'Neala. Momentami wydawało się nawet, że to on, a nie Marcin Gortat powinien grać w pierwszej piątce. Czekam na kolejne odrestaurowania zawodników w następnym sezonie.
Maciej Kwiatkowski (Szósty Gracz): Tak. Tylko ktoś złośliwy nie chce ich zauważyć - wiem o czym mówię, kibicuję Bobcats. Dowiedzieliśmy się, że Wes Johnson jednak może być graczem rotacji klubu NBA i dostaliśmy potwierdzenie, że sztab medyczny Phoenix Suns faktycznie powinien zostać nominowany do Hall-of-Fame. Jermaine O'Neal miał w zasadzie lepszy sezon niż Marcin Gortat.
Adam Lachowicz (MG13): Myślę, że największymi pozytywami były te dobre momenty i niespodziewane wygrane z Lakers, Bulls, Memphis, Rockets czy wreszcie ze Spurs. Słońca dużo lepiej prezentowały się w walce z mocniejszymi rywalami co tylko potwierdza, że największy kłopot ta drużyna miała z głową tzn psychiką. Nie mogło być oczywiście inaczej skoro w rosterze widnieją nazwiska Beasley i Brown...
Do pozytywów zaliczyłbym chyba także zmianę trenera i odkurzenie Wesa Johnsona. Przed tym zawodnikiem jeszcze cholernie dużo pracy, ale widać, że potencjał jest ogromny i jak tylko..."dorośnie" i ustabilizuje formę Suns mogą mieć świetnego shootera. Największym pozytywem była jednak postawa Gorana Dragica. Sam długo nie mogłem się przekonać do gry Słoweńca, mając w pamięci Steve Nasha, jednak w miarę upływu czasu kupiłem go! To jedyny prócz MG i Tuckera gracz który co mecz dawał z siebie absolutne 100%!
Michał Kajzerek (Probasket): Tak, mają szansę na wysoki numer w drafcie. O to chodziło w ostatniej fazie sezonu regularnego, więc można to potraktować jako pozytyw, pewnie. Poza tym dowiedzieli się, że w obecnej formie nie stać ich w zasadzie na nic konkretnego. Lindsey Hunter nie jest cudotwórcą, nie ma doświadczenia, które pomogłoby mu okiełznać młodą grupę graczy. Pozytywem będzie za to zatrudnienie na stanowisku trenera Stana Van Gundy'ego. Myślę, że to wprowadziłoby pewne struktury, a na pewno pomogłoby - przede wszystkim mentalnie - Marcinowi Gortatowi. Suns muszą odnaleźć tożsamość, żeby zacząć grać w koszykówkę usystematyzowaną. Za dużo chaosu, z pewnością to zrozumieli.
Michał Górny (MVP Magazyn): Jermaine O’Neal i pozytywne przyjęcie Lindsey’a Huntera. JO mimo swojego podeszłego wieku miewał spotkania, w których młodsi koledzy mogli otworzyć notesy by sporządzić notatki. Nie było tego oczywiście wiele, ale patrząc w metrykę rezerwowego centra Suns takie występy to i tak nie lada wyczyn. Jeśli chodzi o Lindsey’a Huntera to byłem pewien, że ktoś w szatni „Słońc” zacznie stawiać się następcy Alvina Gentry’ego. Byłem nawet w stanie wskazać palcem pierwszego buntownika (Beasley), jednak „rookie coach” szeregach zyskał uznanie w szeregach Suns.
2. Tym co najbardziej nie podobało mi się w drużynie Suns w tym sezonie było:
Piotr: Atmosfera związana ze zmianą trenera. O ile samo zwolnienie Alvina Gentry'ego było w miarę normalne, to już sposób, w jaki potraktowano przede wszystkim Dana Majerle, legendę Suns, był naprawdę brzydki. Druga rzecz, to transfery i ściągnięcie takich tuzów jak Michael Beasley, czy podpisanie nowego kontraktu z Shannonem Brownem.
Maciej: Brak transparencji. Krytyczne słowa Gortata na koniec sezonu pokazują tylko piewcą jak złudnych idei był management Suns. Alvin Gentry został zwolniony, bo zawiódł jako coach drużyny MAJĄCEJ (?!) szanse na playoffy. W lutym klub chciał WZMOCNIĆ (?!) się Rudy'm Gay'em lub Joshem Smithem, a kończy jako jedyny team NBA, o którym możemy powiedzieć 'tankował'. Cynicznie mam tylko nadzieję, że faktycznie chodziło o to by posadzić wystarczającą ilość pup w siedzeniach US Airways Center.
Adam: Odpowiedzialność a raczej jej absolutny brak! Wszyscy mamy w pamięci kompromitujące porażki z Hornets, Wizards czy zwłaszcza z Pistons. Masa błędów, strat i zero refleksji, poprawy. Strasznie denerwowały mnie także zastoje i fakt, że oglądając na żywo spotkanie Phx, w momencie gdy szło dobrze, człowiek mógł być pewien, że za chwilę wydarzy się coś złego :)
Bardzo nie podobało mi się i brakowało mi lidera przez duże L! Kogoś takiego, kto będzie w stanie zebrać tą zbieraninę indywidualności do kupy i powiedzieć kilka mocnych zdań. Taką osobą nie był ani MG, ani Dragic, ani Scola ani tym bardziej najbardziej doświadczony - Jermaine O'Neal, który miałem wrażenie zawiązał coś w rodzaju "spóły" z Sheedem Wallacem ;)
Michał K.: Zachowanie młodych, o którym mówił Marcin Gortat. Tę nonszalancję widać było także na parkiecie. Bracia Morris nie mogą czuć się zbyt pewnie, Beasley gdzieś w środku ma około 13/14 lat. Lindsey Hunter nie ma wystarczająco dużego autorytetu, aby nad tym wszystkim zapanować. Starał się Jermaine O'Neal, bezskutecznie. Szkoda, potencjał wielki, szkoda.
Michał G.: To rzecz, o której głośno wspominał Marcin Gortat. Momentami całkowity brak charakteru i poświęcenia w grze. Wiadomo trudno się spodziewać wysokiego morale w teamie, który obija się o dół tabeli Konferencji Wschodniej ale nawet przeciwko gorszym przeciwnikom Suns udzielało się to, o czym wspominał ich center. W Suns potrzebny jest lider i musi to być jedna osoba a nie trzy.
3. Lon Babby (prezydent ds. działalności koszykarskiej) stanie przed podjęciem decyzji o pozostawieniu na stanowiskach GM-a Lance'a Blanksa i tymczasowego trenera Lindsey'a Huntera. Czy ci panowie zasłużyli na pozostanie w Phoenix na kolejne lata?
Piotr: Nie jestem do końca przekonany. Prędzej dałbym szansę Hunterowi, bo gdy jeszcze Suns nie tankowali, pokazał kilka fajnych sztuczek trenerskich, a na pewno będzie bardzo wymagającym trenerem podczas treningów. Co do Blanksa, mam bardzo mieszane uczucia. Z jednej strony dobrym ruchem było pozyskanie za małe pieniądze Jermaine'a O'Neala i Luisa Scoli, ale z drugiej ten Michael Beasley, którego będzie się mu wypominało bardzo długo. Jeśli złoży obietnicę, że sam zrezygnuje z pracy przed początkiem nowego sezonu w przypadku braku sukcesu w oddaniu Beasleya, to przedłużyłbym.
Maciej: Tak. O ile Blanks był tym z tej dwójki, który nalegał na to by nie podpisywać Beasley'a. Nie wierzę, że dwóch ludzi w jednym pokoju mogło podjąć taką decyzję... Lindsey Hunter powinien dostać jeszcze co najmniej dwa sezony. Nie byłby pierwszym trenerem, który będzie uczył się fachu w trakcie rebuilding-mode.
Adam: Blanks moim zdaniem powinien zostać zwolniony lub w najlepszym wypadku powinien wyjechać na bardzo długie wakacje razem ze swoimi pomysłami w stylu B-Easy czy Brown aka "i tak nie podam"! Hunter musi dostać szansę przygotowania zespołu od początku. I mam nadzieję, że to będzie zupełnie inny team tzn nowe nazwiska.
Michał K.: Nie, ale Robert Sarver jest najgorszym właścicielem w NBA. Co to zmienia? Decyzje są podejmowanie gdzieś przy zielonym stoliku, zatem mimo, że zmiany w zarządzie i na ławce są konieczne, to z perspektywy Sarvera i Babby'ego - wszystko da się jeszcze uratować. Ktoś powinien obu panom zdjąć klapki z oczu.
Michał G.: Lindsey Hunter powinien dostać szansę prowadzenia ekipy Suns w nowym sezonie. Przynajmniej będzie wtedy można jednoznacznie stwierdzić co potrafi, jako trener z prawdziwego zdarzenia. Pytanie brzmi, kogo będzie miał do dyspozycji ? Jest to w znacznym stopniu jurysdykcja Lance’a Blanksa, który tego lata będzie musiał się ostro nagłówkować jak ulepszyć Suns. Pierwsze pytanie będzie brzmiało – Co zrobić z Marcinem Gortatem, który za rok zostanie niezastrzeżonym FA, który może nie chcieć grać w Arizonie.
4. Phoenix Suns powierzyli Ci wybranie dla nich zawodnika w drafcie. Twój wybór to:
Piotr: Nerlens Noel. Idealny kandydat. W Phoenix dostaje najlepszą opiekę medyczną i może spokojnie wracać do zdrowia, a przy okazji od samego początku dostaje na treningach do walki Marcina Gortata. Obaj panowie zyskają na tej rywalizacji, a w połowie sezonu lub po jego zakończeniu Polak odchodzi z Suns, a Noel dostaje miejsce w pierwszej piątce już lepiej przygotowany do gry.
Maciej: Nerlens Noel. Kombinacja sztabu medycznego + rebuilding-mode + ostatniego roku kontraktu Gortata. Suns mogą poczekać aż wróci do zdrowia i powinni zatankować sezon 2013/14 po Andrew Wigginsa czy Jabariego Parkera.
Adam: Nie jestem na bieżąco w sprawach młodych graczy, wiem tylko, że potrzebujemy duuużo młodej krwi najlepiej w organizmie perspektywicznego forwarda.
Michał K.: Trey Burke albo Victor Oladipo albo Ben McLemore albo jakikolwiek inny rzucający obrońca. Mimo wszystko Nerlens Noel to za duże ryzyko.
Michał G.: Bardzo trudne pytanie i w zasadzie uzależnione od tego, w jaki sposób Suns zachowają się w offseason. Do tego jeszcze pojawia się kwestia ilości picków w tymże Drafcie – po dwa picki w każdej rundzie dają większe pole do popisu. Nerlens Noel, Ben McLemore I Otto Porter - każdy z tej trójki będzie nagrodą pocieszenia za poprzedni sezon. Kwestia tego jak łaskawe będą „draftowe piłeczki”…
5. Czy Suns powinni walczyć o wolnych agentów w lecie czy jednak postawić na przebudową w stylu Cleveland Cavaliers?
Piotr: Zdecydowanie trzeba powalczyć o wolnych agentów, tym bardziej, że są na to środki. Co prawda o Chrisie Paulu i Dwight'cie Howardzie można zapomnieć, ale takie nazwiska jak Tyreke Evans, Josh Smith czy Andre Iguodala to zawodnicy, którzy mogą zostać wypróbowani jako pierwsza opcja w ataku, wokół której można tworzyć silny zespół.
Maciej: Poczekać. Żal tylko drugiego picku, który mogli mieć od Lakers. Powinni sprawdzić czy mogą mieć picki w drafcie za Jareda Dudley' i Gortata, zatankować sezon 2013/14 i liczyć na to, że większość z typowanych na gwiazdy 17-latków przystąpi do przyszłorocznego draftu.
Adam: Moim zdaniem dobrze byłoby ściągnąć jakieś nazwisko kojarzone z obroną i skutecznością, ale najchętniej z max 5 letnim stażem w lidze a resztę oprzeć o młodych. Słońcom bardzo brakowało agresji, woli walki, poświęcenia. Trzeba tchnąć nowego ducha i poszukać powrotnej drogi do lepszej gry przez ciężką pracę całego zespołu. Draft także jest niezwykle ważny i gdyby udało się wygrać nr z pierwszej 3ki a zarazem ściągnąć - najlepiej w wymianie za kogoś pokroju Beasley/Brown, shootera - mogłoby zrobić się całkiem sympatycznie.
Michał K.: Suns bardzo ciężko będzie zachęcić wolnych agentów, są po prostu mało atrakcyjnym miejscem do gry w koszykówkę. Odnoszę wrażenie, że przebudowa tej drużyny nie zacznie się przed sezonem 2013/2014, tylko w kolejnych sezonach. Może postawią na tankowanie i zbieranie numerów w drafcie, może uda im się przekonać któregoś z czołowych wolnych agentów pięknym pejzażem Arizony. Wszystko wyglądałoby zupełnie inaczej, gdyby udało im się rok temu pozyskać Erica Gordona. Który gracz ma przyciągnąć wielkie nazwiska NBA do Phoenix? Goran Dragić? Kluczowa może także okazać się zmiana Generalnego Menadżera. Blanks do tej pory nie przejawiał talentu i odwagi na miarę, chociażby Roba Hennigana z Orlando Magic. Suns muszą szybko zdecydować, żeby nie tracić więcej czasu.
Michał G.: To zależy jak ułoży się Draft i jak bardzo Suns zaangażują się w oknie transferowym. Jest kilku graczy do oddania, jest Marcin Gortat, którego kilka teamów z chęcia widziałoby w swoich progach. Wszelkim bądź razie Banks ma wakacje pełne roboty!
i i zwolnili GM
OdpowiedzUsuń