Przynajmniej jeden raz w sezonie 2013/14 możemy powiedzieć, że Suns wyglądali jak kandydaci do mistrzostwa. Nie ma się co dziwić, bo ich przeciwnikiem byli nie stawiający zbyt dużego oporu Maccabi Haifa. Aż 16 zawodników do gry delegował Jeff Hornacek i mieliśmy okazję pierwszy raz przyjrzeć się nowemu zespołowi Słońc. Wygrana 130:89 przyszła bardzo łatwo, ale też oczywiście nie możemy po tym jednym meczu wyciągać nie wiadomo jakich wniosków.
Pierwszą piątkę obok pewniaków w osobach Erica Bledsoe, Gorana Dragcia i Marcina Gortata dopełnili P.J. Tucker i Markieff Morris. Czyli raczej bez niespodzianek. Mój typ z Milesem Plumlee'm nie miał prawa bytu.
Atletyczny duet naszych obrońców zagrał bardzo dobre spotkanie. Bledsoe robił w zasadzie wszystko, bo trafiał z półdystansu, kończył alley oopy (jeszcze brakowało dobrego timingu), był nie do prześcignięcia w kontrze, a to umożliwiały mu między innymi jego szybkie ręce, które ukradły rywalom piłkę pięć razy. 22 punkty (10/15), 3 zbiórki, 4 asysty i wspomniane 5 przechwytów. Dobra robota. Dragić również zaprezentował się poprawnie i nie było widać po nim zmęczenia. 16 punktów i 5 asyst w 19 minut.
Na tle Maccabi gra duetu Eric-Goran wyglądała dobrze. Mimo większej ilości asyst Dragicia wydaje mi się, że to Bledsoe częściej będzie miał piłkę w rękach, a Goran będzie pełnił rolę off-guarda. Zobaczymy jak to będzie wychodziło w kolejnych meczach z bardziej wymagającymi przeciwnikami.
Dobre zmiany dali Marcus Morris (10 punktów, 2/4 za 3), Miles Plumlee (7 punktów, 5 zbiórek) i Archie Goodwin (13 punktów, 5/8). Marcus grał jako strech-four obok Plumlee lub Lena i robił to co umie najlepiej, czyli trafiał. Markieff wypadł też nieźle, ale grał zdecydowanie bliżej kosza. Miles Plumlee po udanej gierce wewnętrznej znów zaprezentował się solidnie i zaraz po wejście skończył akcje pick and roll po asyście Bledsoe i miał wejście 2+1 na prawą rękę zza linii rzutów osobistych. Goodwin nerwowo zaczął mecz i spudłował swoje pierwsze próby z dystansu, ale gdy wrócił do gry w czwartej kwarcie zaczął agresywniej atakować kosz i lepsze efekty było widać od razu.
Drugi rookie Alex Len miał 7 punktów i 6 zbiórek. Widać, że ma duże braki w ofensywie, ale jego wzrost od samego początku będzie czymś dużym dla Suns. Highlightem jego pierwszego występu będzie jednak blok jaki zaserwowała mu obręcz przy próbie wsadu. Niestety wideo brak.
Gortat, podobnie jak pozostali koledzy centrzy, zagrał nieźle na 6 punktów i 5 zbiórek. Trafił co prawda tylko 2 z 6 rzutów, ale jeden z nich po bardzo ładnym manewrze zagranym z lewego post-up do środka i skończeniu go pół-hakiem. Marcin chciał też wszystkim kolegom z Izraela zasugerować, że zbliża się zima i zakładał im po kolei czapy. 3 bloki w 15 minut.
Z ciekawszych statystyk i ocen to raczej tyle. Inauguracyjny mecz za nami, kolejni przeciwnicy będą mocniejsi więc pewnie ciekawsze wnioski przyjdzie nam wyciągać.
Ps. Slava Kravtsov rzucił 10 punktów (4/4 z gry, 2/2 z linii). Bójcie się.
Ps2. Shannon Brown miał lepszy reverse dunk niż każdy z tych, które zaprezentował podczas jego z konkursów wsadów, w którym brał udział.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz