W swoim drugim meczu Suns gościć będa mistrzów z San Antonio i to może być bardzo dobre spotkanie. Z ciekawszych dat bądź też serii kolejnych meczów w oko wpadło mi kilka:
- Od 15 do 24 listopada Słońca rozegrają 6 kolejnych spotkań wyjazdowych (Clippers, Celtics, Pistons, 76ers, Pacers, Raptors) i będzie to najdłuższa taka seria w sezonie. Z kolei w styczniu czeka nas bardzo, ale to bardzo silny napływ drużyn do Phoenix. 13 stycznia Suns rozpoczną serię 8 meczów na własnym parkiecie i będzie grubo: Cavaliers, Wolves, Lakers, Blazers, Rockets, Clippers, Wizards oraz Bulls.
- 31 grudnia Suns jadą do Miasta Oklahomy pić szampana razem z Thunder. To będzie trzeci sylwestrowy pojedynek tych drużyn w czterech ostatnich latach. Nawet nie wiem czy moim rodzice spędzili razem tyle ostatnich sylwestrów. Są lekarzami, mają dyżury.
- Ciekawsze powroty: Channing Frye (30 listopada), Ish Smith (23 stycznia), Steve Nash (29 października), Amar'e Stoudemire (15 marca), Marcin Gortat (28 stycznia).
- LeBron James, Kyrie Irving i Kevin Love przylecą do Arizony 13 stycznia i jeśli US Airways Center nie będzie pełne na tym meczu to będę zdziwiony.
- Isaiah Thomas będzie niszczył Sacramento Kings po raz pierwszy 7 listopada. Wyczuwam career night.
- #BeatLA: 29 października, 4 listopada, 28 grudnia oraz 19 stycznia.
Rozpatrując pojedynki w Konferencji Zachodniej warto zaznaczyć, że po trzy mecze Suns zagrają z Jazz, Grizzlies, Nuggets i Pelicans. Z pozostałymi zespołami oczywiście będą to cztery batalie. W ogólnodostępnej telewizji przeciętny widz będzie miał okazję zobaczenia Phoenix Suns 17 razy. Sześć z tych meczów pokaże TNT, siedem NBA TV, a cztery ESPN (i mam nadzieję Mike Breen, chociaż dwa razy, proszę). W poprzednim sezonie TNT nie chciało żadnego meczu Słońc, a ESPN ledwie jeden (potem wskutek niesamowitej postawy Suns dodano jeszcze trzy spotkania).
Ja już nie mogę się doczekać, a Wy?
Ja już nie mogę się doczekać, a Wy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz