czwartek, 12 lutego 2015

McDonough bierze winę na siebie, Amar'e wróci do Phoenix?

New York Knicks są na dnie i dokonują wszelakich wymian, którego pomogą im wzmocnić się w przyszłości. Dodatkowo Knickerbockers mają w swoim składzie zawodników, którzy są w ostatnim roku swojego kontraktu i nie uśmiecha się im walka o jak najwyższy pick w drafcie. Jednym z takich graczy jest Amar'e Stoudemire, który rzekomo może uciec z Nowego Jorku i wrócić do Arizony.

W międzyczasie Ryan McDonough był gościem radia Arizona Sports i miał okazję skomentować obecną sytuację Suns, Generalny menadżer przyznał z ręką na sercu, że jest odpowiedzialny za nieodpowiedni balans w rotacji Jeffa Hornacka i dał do zrozumienia, że będzie nad tym pracował.

Knicks i Stoudemire pracują nad buyoutem, który pozwoliłby doświadczonemu skrzydłowemu dołączyć do drużyny walczącej o wyższe cele. W tej chwili najbardziej zdeterminowani do przechwycenia Amar'e wydają się być Dallas Mavericks, ale idąc za najnowszymi doniesieniami - Phoenix Suns też mają być w grze.

Stoudemire został wybrany przez Suns z numerem 9 draftu w 2002 roku i spędził w Arizonie 8 lat. W swoim pierwszym sezonie zdobył tytuł dla najlepszego debiutanta pokonując m.in. Yao Minga. Amar'e został raz wybrany do najlepszej piątki NBA i trzykrotnie do drugiej. Pięć razy wystąpił w Meczu Gwiazd.

W 2010 roku po świetnych i emocjonujących meczach Suns awansowali do Finałów Konferencji, w których niestety ulegli Los Angeles Lakers. Potem Stoudemire zdecydował się na przenosiny do NYC. Suns idąc za opinią lekarzy nie chcieli zagwarantować STAT-owi pięciu lat kontraktu i jak się okazało była to dobra decyzja. Po licznych kontuzjach Stoudemire wchodzi teraz z ławki Knicks za... Lou Amundsonem, czyli jego zmiennikiem z 2010 roku...

Zadajmy więc sobie pytanie? Czy jest sens sprowadzania Amar'e spowrotem do Arizony? W tym sezonie zdobywa on średnio 12 punktów, 6,8 zbiórki i 0,9 bloku trafiając 54,3%FG w 24 minuty. Co ciekawe, bardzo dobrze wyglądają też jego statystyki defensywne. Stoudemire zatrzymuje bronionych zawodników na skuteczności równej 44,8%FG i jest to 3,4 punktu procentowego mniej od ich średniej w sezonie. Obręczy broni na poziomie 48,5%FG i jest to wynik lepszy od m.in. Anthony'ego Davisa i DeAndre Jordana.

Statystyki przemawiają za nim, ale czy rzeczywiście jest to gracz, którego Suns potrzebują? Wskaźniki po bronionej stronie parkietu mówią, że tak, ale dobrze wiemy, że obrona nigdy nie była mocną stroną Stoudemire'a i ciężko wierzyć w to, że będzie on idealną odpowiedzią na braki w rotacji Jeffa Hornacka. Choć z drugiej strony za minimum można spróbować. Nie wiem, waham się tutaj, bo zawsze darzyłem go sympatią, ale Suns potrzebują czegoś więcej. Dodatkowo z Phoenix musiałby wyjechać jeden z obecnych zawodników i prawdopodobnie byłby to ktoś z dwójki Zoran Dragić - Miles Plumlee.



Goran Dragić, Eric Bledsoe i Isaiah Thomas. Eksperyment trwa, ale powoli kolejni ludzie zdają sobie sprawę, że to nie koniecznie musi być rozwiązanie najlepsze dla Suns.

- Myślę, że w tej chwili mamy nienajlepszy balans w składzie i biorę za to odpowiedzialność - powiedział Ryan McDonough. - Jesteśmy za mocni w backcourcie, szczególnie biorac po uwagę to, że nasi zawodnicy są znani przede wszystkim ze zdobywania punktów.

Trudno się z tym nie zgodzić, Ryan.

- Tak więc, w pewnym momencie będziemy musieli popracować nad tym balansem i dodać trochę centymetrów do naszego składu. Musimy być lepsi w punktach zdobywanych spod kosza i w zbiórkach - dodał.

To prawda, Ryan.

- Cięzko jest znaleźć dobrą wymianę przed trade deadline. Mamy utalentowanych zawodników, którzy odnieśli sukces indywidualny i drużynowy w NBA. Będziemy musieli dobrze rozważyć wszystkie możliwości w najbliższym tygodniu i zobaczymy, w jakim miejscu znajdziemy się 19-tego lutego - zakończył GM Suns.

McDonough w końcu zdradził trochę więcej swoich myśli, więc mimo tego, że czeka nas tygodniowa przerwa od meczów, to z dużą uwagą będziemy śledzić kolejne doniesienia z Arizony. Ryanie McMirracle, do dzieła.

4 komentarze:

  1. Jak dla mnie rozstanie w tamtym momencie z Amare to byla genialna decyzja calego sztabu! Dzis jego powrot bylby zlym posunieciem i jestem na NIE.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie udało sie zciagnac nikogo z gwiazd latem do Phoenix i GM zebrał dobrych zawodników z mysla o ich pózniejszej wymianie. Thomas, Tucker, Plumlee sa w pierwszej kolejnosci jako podstawa wymian, ale takze Markief Morris nie do konca nadaje sie na silnego skrzydłowego, mało zbiórek i bloków. Ja bym takze jego dodał do wymiany. Jezeli uda sie pozbyc Tuckera i Thomasa to na pozycji niskiego skrzedłowego chetnie bym widział Harrisona Barnsa, Worriors na pewno poszli by na to bo maja ciagle kontuzjowanego Boguta. Na wzmocnienie pod koszem to Monroe, niezadowolony w Detroit i Love, ponoc również nie moze sie w Cavs odnalesc jako trzecia opcja w ataku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale tak, pozbycie sie wtedy Amare było dobrym posunieciem, szkoda tylko ze za darmo... Ale taka wpadka niestety czesto sie im zdarza, mam na mysli Joe Johnsona. Chciał wtedy 9 mln. za sezon w Suns a dostał od Atlanty duzo wiecej i bye...

    OdpowiedzUsuń
  4. Niech wraca może sztab zdziała kolejny cud i postawi go na nogi żeby mógł grac na całego.

    OdpowiedzUsuń