wtorek, 25 grudnia 2012

Druga porażka z Clippers, drugi blowout.


Phoenix Suns - Los Angeles Clipers 77:103
(24:28, 19:30, 17:33, 17:12)
fot. AP Photo
To jest jedno z takich spotkań, o których najlepiej szybko zapomnieć. Mimo, że pierwsza kwarta nie była taka zła to cały mecz w wykonaniu Suns był po prostu tragiczny i ciężko jest kogokolwiek za grę pochwalić. Kilka faktów dotyczących meczu:

  • Clippers przedłużyli swoją serię zwycięstw do 13 i jest to najdłuższa taka seria w tym sezonie w całej lidze.
  • Była to druga porażka Suns z Clippers w tegorocznych rozgrywkach i po raz drugi był to blowout.
  • W pierwszej kwarcie Marcin Gortat oddał 5 rzutów i trafił 4, jednak przez pozostałą część meczu rzucał jeszcze tylko 2 razy, niecelnie. Marcin rzucił 8 punktów i dołożył 12 zbiórek. Miał niestety 4 straty, ale jeśli twój wysoki musi przeprowadzać piłkę przez połowę, bo nikt mu się nie pokazuje to jak tu się dziwić
  • Bardzo, a to bardzo słabo zagrał Goran Dragić Tragić. Trafił ledwo 2 z 8 rzutów i miał 1, słownie jedną, asystę w prawie 30 minut gry. Nie tego oczekuje się od rozgrywającego swojej drużyny.
  • Najlepszym strzelcem Słońc był Jared Dudley (19 punktów), jednak w kolejnym meczu nie mógł wstrzelić się z dystansu (0/3).
  • Shannon Brown powrócił do starych nawyków i trafił tylko 3 z 13 rzutów, w tym miał między innymi airball zza łuku oraz co gorsza airball lay up.
  • Clippers do zwycięstwa poprowadził Chris Paul (17 punktów, 13 asyst) i Blake Griffin (23 punkty, 11 zbiórek). Ten drugi trafił nawet trójkę z lewego rogu na koniec trzeciej kwarty.
  • Dużo dobrego wniosła oczywiście ławka przyjezdnych a przodowali Jamal Crawford (22 punkty) i Matt Barnes (15 punktów).
  • Sędziowie rozdali 6 fauli technicznych (w tym O'Neal i Gortat), a jeszcze w drugiej kwarcie wyrzucony został Alvin Gentry, który rzucił trochę niemiłych słów pod adresem sędziego, gdy ten nie odgwizdał faulu na Dragiciu. W pozostałej części meczu Suns prowadził asystent Elston Turner.
Zapominamy o tym słabym meczu i czekamy na pojedynek z New York Knicks, który już jutrzejszej nocy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz