niedziela, 9 grudnia 2012

Zrewanżować się Magikom.


Phoenix Suns - Orlando Magic
10.12.2012 godz. 02:00
US Airways Center
fot. Kim Klement/US Presswire
Phoenix Suns są w dołku i przegrali sześć kolejnych spotkań. W ciągu najbliższych 10 dni rozegrają jednak 5 pojedynków na własnym parkiecie i istnieje realna szansa, że osiągną w nich dodatni bilans. Na pierwszy ogień idą Orlando Magic. Magic, którzy są na etapie przebudowy i nikt od nich nie oczekuje cudów w tym sezonie.

Sytuacje Magic można w pewien sposób porównać do tego co dzieje się w Phoenix. Oba kluby opuścił ich najlepszy zawodnik (Howard, Nash) i tak na prawdę nikt na nawet trochę zbliżonym poziomie tej dziury nie załatał. Wymieniając Dwighta Magicy dostali jednak utalentowanego centra Nika Vucevicia, bardzo dobrego obrońcę w osobie Aarona Afflalo oraz numer 15 tegorocznego draftu Moe Harklessa. Liderem drużyny z Florydy stara się być Big Baby Davis i razem z Afflalo przewodzi w ilości punktów na mecz (16,2) oraz zbiera najlepiej w karierze (8,6). Goście dzisiejszego meczu mają trzecią najgorszą ofensywę ligi i trafiają tylko 32,6% za 3 (dobrze dla Suns), ale swoim rywalom pozwalają na jeszcze mniej - 32,3% (źle dla Suns). 

Przypomnijmy, że obie drużyny spotkały się już w tym sezonie w Orlando. Suns o tamtym meczu powinni byli już dawno zapomnieć, bo łomot jaki dostali w drugiej połowie (69-38) to po prostu wstyd. Do zwycięstwa Magic poprowadziła wtedy trójka Redick, Davis, Afflalo, a Vucevic i Marcin Gortat toczyli między sobą zacięty pojedynek (18 punktów, 13 zbiórek vs. 14 punktów, 11 zbiórek). Tak więc tamto spotkanie był jednym z wielu w tym sezonie w wykonaniu Słońc pt. "Jak łatwo stracić uzyskaną przewagę i przegrać mecz?".

Phoenix Suns rozegrali wczoraj 3 dobre kwarty przeciwko Clippers i choć grają back-to-back to Magic są idealnym przeciwnikiem aby podbudować morale i zwyciężyć. Alvin Gentry do dyspozycji nie będzie miał znów P.J. Tuckera, a Wesley Johnson nie zaprezentował nic wielkiego w kilka minut, które otrzymał w LA. Wygląda na to, że mecz rozpocznie ponownie Jared Dudley, który wstrzelił się zza łuku i z meczu na mecz jego skuteczność rośnie (43,1%). Ogarnąć musi się Goran Dragić, a Gortat przeciwko byłej drużynie powinien chcieć zaprezentować się jak najlepiej. Liczymy ponownie na dobry mecz z ławki Luisa Scoli oraz życzymy Beasley'owi, żeby nie pogarszał swojego wskaźnika +/- i drużyna zyskała w końcu coś podczas jego pobytu na parkiecie. W pojedynku z Clippers były momenty kiedy piłka bardzo dobrze krążyła pomiędzy zawodnikami Suns co owocowało dobrymi pozycjami i łatwymi punktami. Niestety te dobre momenty ciągle przeplatane są złymi decyzjami pojedynczych zawodników i rzutami przez ręce. Im więcej tego pierwszego, tym gra lepiej wygląda. Oby tak było dzisiejszej nocy i rezultatem końcowym meczu było zwycięstwo Słońc. Go Suns!

Przewidywane piątki:

Suns: Dragić - Brown - Dudley - Morris - Gortat
Magic: Nelson - Afflalo - Harkless - Davis - Vucević

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz