Reprezentacja Słowenii bardzo dobrze weszła w turniej w Hiszpanii i swoim pierwszym meczu pokonała Australijczyków 90:80. Według bukmacherów to Australia była faworytem tego spotkania (dlaczego dowiedziałem się o tym dopiero po nim?), ale pierwsza kwarta szybko to zweryfikowała. Niesiona na plecach Gorana Dragicia Słowenia szybko wyszła na prowadzenie, którego nie oddała już do końca meczu.
Dragić zdobył 21 punktów na bardzo dobrej skuteczności. Trafił 5 z 7 rzutów za dwa punkty i 3 z 5 trójek, w tym jedną softly of the glass. Oprócz tego, znajdował też partnerów (4 asysty) i dzielnie walczył na deskach (7 zbiórek). W każdym z tych elementów był najlepszym zawodnikiem w swojej drużynie i nie trzeba było śledzić meczu z lupą żeby to zauważyć.
Problemem Dragicia były szybko łapane faule, które ograniczyły jego minuty do tylko 26. Jak widać nie spowolniło to jednak w żadnym stopniu poczynań naszego pupilka. Zarzucić można Goranowi 5 strat, choć część z nich wynikała po prostu ze zwykłego niezrozumienia się z partnerami.
Po meczu Goran był zadowolony z gry swojej reprezentacji, pokazanego charakteru i tego, że Słowenia udowodniła, że jest drużyną, a nie zlepkiem indywidualności. Swoją grą nie był do końca usatysfakcjonowany, zaznaczał, że brakuje mu rutyny i szybko dopada go zmęczenie, co jest powodem popełnianych błędów. Oczywiście mecz z Australią i już poszedł w zapomnienie i skupić należy się na kolejnych meczach, a już dzisiaj o 17:30 przeciwnikiem Słowenii będzie reprezentacja Meksyku z Gustavo Ayonem w składzie.
Na koniec próbka umiejętności hiszpańskiego. Spoiler - jest dobrze.
Gdzie mozna obejrzec MS 2014?
OdpowiedzUsuńCzy jakas polska stacja kupila prawa?